-Nie musisz się martwić za chwilę dojdzie do siebie. - Zwróciłem się spokojnie, nie wiedziałem ile z tego zrozumie.
Usiadłem wygodnie w fotelu, pozostało mi tylko czekać. Po zaledwie kilku minutach Link odzyskała przytomność, powoli wstała i rozejrzała się. Ghost podszedł do niej i polizał ją po pyszczku. Spojrzałem na wilka i resztę.
- Mówiłem. - wzruszyłem ramionami.
Wstałem z fotela z momencie w którym cala trójka chciała opuścić salon. Szybko przeskoczyłem i stanąłem w progu drzwi.
- Przykro mi do póki Elizabeth nie wróci nie wypuszczę was. - Powiedziałem stanowczo
Wilk znowu obnażył kły a w jego ślady poszła otumaniona Link.
- Nie chce walczyć, ale jeśli będziesz stawiać opór nie będę miał wyjścia.
Niestety w tym przypadku nie mogłem odpuścić, mimo wszystko starałem się rozwiązać to mocno dyplomatycznie.
- Oddałem Link ty mi oddaj Elizabeth i będziemy kwita, nikomu nic się nie stanie. To czysty i sprawiedliwy układ.
Nie sądziłem, że się dogadamy, ale już po chwili zamiast wilka miałem przed sobą znowu dziewczynę.
Podszedłem do niej i przytuliłem ją lekko.
- Wszystko dobrze ? Jak się czujesz ?
Elizabeth ?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz