29.10.2020

Od Anzaia C.D Elizabeth

Zmartwiła mnie ta cała sytuacja która miała miejsce, dzisiejszego wieczoru. Nie chciałem wypuszczać jej z moich objęć. Wiedziałem o niej już wiele, budziła we mnie różne skrajne uczucia. Przypomniałem sobie jak się poznaliśmy, jak sama gościła się w moim domowym barku, jak dochodziła między nami do kłótni. Było też kilka pozytywnych wspomnień. jak po kryjomu musiałem brać uspokajacze gdy była blisko mnie. Każde z nas niosło na swoich barkach wielki ciężar. To ja byłem potworem, ona zaś nadal w moich oczach była niewinną kobietą a jej diabłem był wilk, nad którym nie miała panowania. Kochałem Elizabeth o ile można było by to nazwać miłością. Jednak tak samo jak kochałem tak samo nienawidziłem jej wilka. To sprawiało, że czułem dylemat gdyż  była to w jakimś stopniu jej cząstka. Cały mój smutek wynikał z tej emocjonalnej huśtawki. Gdy Elizabeth mnie przepraszała czułem, że to ja jestem temu winny nie ona. Gdy chciała mnie wyminąć oparłem rękę o futrynę. Miałem opuszczoną głowę i zaciśnięte zęby. Link od razu się nie spodobało to i zaczęła warczeć. 
- Anzai co jest ? 
- Nie zostawiaj mnie po tym wszystkim co razem przeszliśmy. 
- Ale... ja... Anzai nie mogę to moja wina, to nie miałoby miejsca gdybym się nie zjawiła. 
- Poznałem go...to się stało, ale nawet jeśli mnie opuścisz i tak będę Cię chronił i stawiał na pierwszym miejscu. 
- Co ty wygadujesz...nie chcę tego ! 
- Ja nie chcę abyś mnie zostawiała.
- Anzai...
- Nie mogę, od naszego pierwszego spotkania wiedziałem, że chce Cię chronić. 
- Sam widzisz, że wilki mają kły. 
- Uważasz, że możesz polegać na stworzeniu, nad którym nie masz kontroli, które to wykorzystuje Ciebie ! To nie jest ochrona, jesteś narzędziem dla niego. Tak samo jak ja jestem narzędziem dla ludzi, ale nawet narzędzia mają prawo do życia i uczuć. - Podniosłem głowę i spojrzałem jej w oczy. 

Elizabeth ?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics