9.07.2020

Od Liama CD Niny

- Gdzie moje maniery? – odezwałem się po chwili, gdy już siedziałem z dziewczyną w naszym "kantorku", a ona ostrożnie popijała herbatę. – Jestem Liam.
Uśmiechnęła się lekko, również się przedstawiła. Nina... Ładne imię. Przyglądałem się jej, próbując ocenić, w jak dużym jest szoku. Podejrzewałem, że nie będzie w stanie sama wrócić do domu. Za kierownicą mogła stanowić niebezpieczeństwo nie tylko dla siebie, ale również dla postronnych osób. Spojrzałem na zegarek wiszący na jednej ze ścian. Za kilka minut kończyła się moja zmiana, w zasadzie... mogłem ją podwieźć, jeśli nie będzie miał kto po nią przyjechać. Szczególnie, jeśli przyjechała swoim samochodem i teraz trzeba go będzie odstawić pod jej dom. Mogłem poprosić Anę o pomoc, powinna się zgodzić.
- Masz jak wrócić? - zapytałem dziewczyny, jednak nim zdążyła odpowiedzieć, dostrzegłem ruch za oknem "kantorka" ratowników. Spojrzałem w tamtym kierunku. Ana szła do nas i wyglądała na... dość wściekłą. Nie bardzo wiedziałem, dlaczego, ale jeśli o nią chodzi, naprawdę niewiele było trzeba, żeby ją wkurwić. Miałem tylko nadzieję, że cały jej wkurw nie skumuluje się na mnie...
No tak, myliłem się.
- Liam! - wrzasnęła, ledwo otworzyła drzwi... i zamarła w pół kroku, gdy zobaczyła siedzącą koło mnie dziewczynę. Zamrugała powoli, następnie przenosząc wzrok z Rudej na mnie. Prychnęła, choć nie wiem, co wywołało w niej taką reakcję. Przecież nic nie próbowałem. Siedzieliśmy od siebie w dość sporej odległości, a poza tym przed chwilą dopiero co się topiła. Jeszcze mnie aż tak nie powaliło. - Trzeba cię odwieźć? - zapytała Niny, może nieświadomie dublując moje pytanie. Korzystając z tego, że uwaga siostry skupiona była w tamtej chwili na dziewczynie, a dziewczyna patrzyła na mnie, pokręciłem głową i wzniosłem oczy do nieba, w reakcji na zachowanie mojej siostry. Na ustach Rudej pojawił się lekki uśmiech.

Nina?
Plasiam, że krótko i beznadziejnie, ale wena uciekła chyba na wakacje ;-;

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics