18.05.2020

Od Michaela CD Any

    Gdy tylko ujrzał jej uśmiech, oniemiał, sam się uśmiechając, patrząc na nią jak na najpiękniejszy obraz. Nie miała żadnego makijażu, nie była ubrana w suknie czy skąpe ciuchy, wyglądała.. normalnie, a dla Michaela była piękna, idealna, jak kula dla matematyka. Wtem poczuł, jak jej stopa wędruje po jego łydce i powoli sięga kolana, na co zareagował delikatnym uniesieniem brwi, lekko się przy tym uśmiechając.
— Widziałem Twój tatuaż. — rzekł, zwracając tym na siebie uwagę.
— Byłam młoda, rozżalona i głupia. Lepiej o tym zapomnijmy. — odpowiedziała z lekkim śmiechem, co mężczyzna odwzajemnił.
— Ale jest bardzo ładny i pasuje do Twojego zgrabnego ciała. — mówił, nadal patrząc się na przyjaciółkę, która lekko się speszyła, uciekając wzrokiem od bruneta.
Crowley powoli wstał ze swojego miejsca, zabrał naczynia i wraz z nimi udał się do kuchni, żeby móc włożyć je do zmywarki. Po chwili zjawiła się Ana, która odłożyła pozostałe sztućce, a jej wzrok zatrzymał się na masie na naleśniki.
— Czyżby na deser były naleśniki? — spytała, zaglądając do miski.
— Oczywiście, lecz nie byle jakie. — odpowiedział, biorąc się za przygotowanie deseru.
Na szczęście pichcenie placków nie zajęło im dużo czasu i już po kilku minutach zajadali się słodkimi naleśnikami z nadzieniem czekoladowym. Istna bomba kaloryczna, lecz kto w tamtym czasie przejmował się swoimi kilogramami. Oby dwoje byli zadowoleni i najedzeni, być może nawet przejedzeni, ale zadowoleni, a to najważniejsze.
Z miejsc siedzących przeszli na kanapę, gdzie mogli swobodnie usiąść i odpocząć od jakiegokolwiek posiłku, lecz to nie był koniec. Czas było się czymś uszczęśliwić. Crowley cienistym pnączem podał sobie metalowe ozdobne pudełeczko, w którym znajdowało się kilka skrętów sativy, wystarczająca ilość dla ich dwójki. Wyjął dwie sztuki, jedną z nich podał przyjaciółce, która spojrzała na niego pytająco.
— To tylko sativa. Lekarstwo na wszelkie smutki. — odpowiedział z uśmiechem, odpalając oba skręty.
Wystarczyło kilka buchów, żeby para przyjaciół zapomniała o wszelkich smutkach, wyluzowali, nucąc piosenki z playlisty, która przygrywała im od dłuższego czasu. Z czasem nucenie zamieniło się w śpiew, a gdy skończyli trzeciego skręta, muzyka porwała ich do tańca. Rytmiczna melodia jeszcze bardziej pobudziła przyjaciół, przez co bawili się świetnie, momentami przekrzykując muzykę swoimi śmiechami. 

Gdy Crowley podszedł do stolika, żeby napić się trochę soku, jego spojrzenie zatrzymało się na jasnowłosej, która powoli tańczyła, całkowicie zapominając o otaczającym ją świecie. Jej ruchy ciała były idealna, powolne i bardzo zachęcające, przez co ciało Michaela delikatnie zadrżało, a jego temperatura zaczynała lekko wzrastać. Obserwował ją, pożerał ją spojrzeniem, a im dłużej na nią patrzył, tym bardziej jej pragnął. Gdy ich spojrzenia się spotkały, zaiskrzyło, a kobieta wykonała ruch ciałem, który spowodował, że mężczyzna stanął w płomieniach podniecenia. Ostrożnie podszedł do jasnowłosej, objął ją od tyłu i delikatnie pocałował ją w szyje, a gdy poczuł jej rozgrzane ciało oraz brak oporu z jej strony, kontynuował, składając kolejne pocałunki na jej ciele. Jego dłonie powoli zjechały na jej biodra, by móc wsunąć je pod koszulkę, którą zaraz zdjął, ukazując tym jej zgrabne ciało. Wnet kobieta odwróciła się twarzą do bruneta i także pozbawiła go górnej części ubrania, rzucając ją gdzieś w kąt salonu. Nawiązali nieprzerwany kontakt wzrokowy, jego dłonie wędrowały po jej ciele, sięgając do szortów, które zaraz same zsunęły się na podłogę. Mężczyzna uśmiechnął się zawadiacko, delikatnie objął twarz blondynki i złożył pocałunek na jej ustach, lecz już nie wytrzymał. Pragnął ją uszczęśliwić, dla tego pocałował ją namiętniej, a szybkim ruchem dłoni pozbawił ją górnej części bielizny. Nie czuł oporu czy niechęci z jej strony, więc nadal kontynuował pieszczenie jej ciała.
— Uwielbiam Twoje ciało.. — szepnął, na co blondynka cicho się zaśmiała — Uwielbiam Twój śmiech.. — mówił, ciepło się przy tym uśmiechając — Uwielbiam Cię całą.. — dodał, ponownie łącząc ich usta w namiętny pocałunek.
Reszta ubrań z ich ciał szybko znalazła się rozrzucona w salonie, a żeby zachować trochę prywatności, udali się do sypialni, gdzie byli sami, bez zwierząt. Crowley położył kobietę na łóżku i całując jej ciało, schodził coraz niżej, aż do krocza, którym wiedział jak się zająć, by zaraz z ust przyjaciółki wydobywał się rozkoszny jęk. Gdy była wystarczająco nakręcona, a jej ciało maksymalnie rozgrzane, powoli powrócił do jej szyi, a następnie złączyli swoje usta. Wtem mężczyzna poprawił swoją pozycję i delikatnym ruchem wszedł w kobietę, aż do samego końca, co spowodowało, że jej ciało zadrżało z rozkoszy..

Ana? ♥

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics