Gdy tylko ujrzał jej uśmiech, oniemiał, sam się uśmiechając, patrząc
na nią jak na najpiękniejszy obraz. Nie miała żadnego makijażu, nie była
ubrana w suknie czy skąpe ciuchy, wyglądała.. normalnie, a dla Michaela
była piękna, idealna, jak kula dla matematyka. Wtem poczuł, jak jej
stopa wędruje po jego łydce i powoli sięga kolana, na co zareagował
delikatnym uniesieniem brwi, lekko się przy tym uśmiechając.
— Widziałem Twój tatuaż. — rzekł, zwracając tym na siebie uwagę.
— Byłam młoda, rozżalona i głupia. Lepiej o tym zapomnijmy. — odpowiedziała z lekkim śmiechem, co mężczyzna odwzajemnił.
—
Ale jest bardzo ładny i pasuje do Twojego zgrabnego ciała. — mówił,
nadal patrząc się na przyjaciółkę, która lekko się speszyła, uciekając
wzrokiem od bruneta.
Crowley powoli wstał ze swojego miejsca,
zabrał naczynia i wraz z nimi udał się do kuchni, żeby móc włożyć je do
zmywarki. Po chwili zjawiła się Ana, która odłożyła pozostałe sztućce, a
jej wzrok zatrzymał się na masie na naleśniki.
— Czyżby na deser były naleśniki? — spytała, zaglądając do miski.
— Oczywiście, lecz nie byle jakie. — odpowiedział, biorąc się za przygotowanie deseru.
Na
szczęście pichcenie placków nie zajęło im dużo czasu i już po kilku
minutach zajadali się słodkimi naleśnikami z nadzieniem czekoladowym.
Istna bomba kaloryczna, lecz kto w tamtym czasie przejmował się swoimi
kilogramami. Oby dwoje byli zadowoleni i najedzeni, być może nawet
przejedzeni, ale zadowoleni, a to najważniejsze.
Z miejsc
siedzących przeszli na kanapę, gdzie mogli swobodnie usiąść i odpocząć
od jakiegokolwiek posiłku, lecz to nie był koniec. Czas było się czymś
uszczęśliwić. Crowley cienistym pnączem podał sobie metalowe ozdobne
pudełeczko, w którym znajdowało się kilka skrętów sativy, wystarczająca
ilość dla ich dwójki. Wyjął dwie sztuki, jedną z nich podał
przyjaciółce, która spojrzała na niego pytająco.
— To tylko sativa. Lekarstwo na wszelkie smutki. — odpowiedział z uśmiechem, odpalając oba skręty.
Wystarczyło
kilka buchów, żeby para przyjaciół zapomniała o wszelkich smutkach,
wyluzowali, nucąc piosenki z playlisty, która przygrywała im od
dłuższego czasu. Z czasem nucenie zamieniło się w śpiew, a gdy skończyli
trzeciego skręta, muzyka porwała ich do tańca. Rytmiczna melodia
jeszcze bardziej pobudziła przyjaciół, przez co bawili się świetnie,
momentami przekrzykując muzykę swoimi śmiechami.
Gdy Crowley podszedł do
stolika, żeby napić się trochę soku, jego spojrzenie zatrzymało się na
jasnowłosej, która powoli tańczyła,
całkowicie zapominając o otaczającym ją świecie. Jej ruchy ciała były
idealna, powolne i bardzo zachęcające, przez co ciało Michaela
delikatnie zadrżało, a jego temperatura zaczynała lekko wzrastać.
Obserwował ją, pożerał ją spojrzeniem, a im dłużej na nią patrzył, tym
bardziej jej pragnął. Gdy ich spojrzenia się spotkały, zaiskrzyło, a
kobieta wykonała ruch ciałem,
który spowodował, że mężczyzna stanął w płomieniach podniecenia.
Ostrożnie podszedł do jasnowłosej, objął ją od tyłu i delikatnie
pocałował ją w szyje, a gdy poczuł jej rozgrzane ciało oraz brak oporu z
jej strony, kontynuował, składając kolejne pocałunki na jej ciele. Jego
dłonie powoli zjechały na jej biodra, by móc wsunąć je pod koszulkę,
którą zaraz zdjął, ukazując tym jej zgrabne ciało. Wnet kobieta
odwróciła się twarzą do bruneta i także pozbawiła go górnej części
ubrania, rzucając ją gdzieś w kąt salonu. Nawiązali nieprzerwany kontakt
wzrokowy, jego dłonie wędrowały po jej ciele, sięgając do szortów,
które zaraz same zsunęły się na podłogę. Mężczyzna uśmiechnął się
zawadiacko, delikatnie objął twarz blondynki i złożył pocałunek na jej
ustach, lecz już nie wytrzymał. Pragnął ją uszczęśliwić, dla tego
pocałował ją namiętniej, a szybkim ruchem dłoni pozbawił ją górnej
części bielizny. Nie czuł oporu czy niechęci z jej strony, więc nadal
kontynuował pieszczenie jej ciała.
— Uwielbiam Twoje ciało.. —
szepnął, na co blondynka cicho się zaśmiała — Uwielbiam Twój śmiech.. —
mówił, ciepło się przy tym uśmiechając — Uwielbiam Cię całą.. — dodał,
ponownie łącząc ich usta w namiętny pocałunek.
Reszta ubrań z ich
ciał szybko znalazła się rozrzucona w salonie, a żeby zachować trochę
prywatności, udali się do sypialni, gdzie byli sami, bez zwierząt.
Crowley położył kobietę na łóżku i całując jej ciało, schodził coraz
niżej, aż do krocza, którym wiedział jak się zająć, by zaraz z ust
przyjaciółki wydobywał się rozkoszny jęk. Gdy była wystarczająco
nakręcona, a jej ciało maksymalnie rozgrzane, powoli powrócił do jej
szyi, a następnie złączyli swoje usta. Wtem mężczyzna poprawił swoją
pozycję i delikatnym ruchem wszedł w kobietę, aż do samego końca, co
spowodowało, że jej ciało zadrżało z rozkoszy..
Ana? ♥
Brak komentarzy
Prześlij komentarz