Kiriko: Pamiętasz jutro o 10 masz badania w ONLO
Anzai: Tak, pamiętam, będę na czas.
Tak naprawdę na śmierć o tym zapomniałem. ONLO było cztery godziny drogi stąd. Napisałem sms'a więc do Hal'a
Anzai: Nie będzie mnie jutro w pracy, mam badania.
Hal: Wiem, Kiriko wysalał mi e-mail już dwa dni temu, masz wolne.
Wyłączyłem kamery i udałem się pod szybki prysznic, umyłem włosy, wysuszyłem i lekko ułożyłem. Już miałem kłaść się spać, gdy znowu przez słuchawkę odezwała się do mnie baza. Nie miałem czasu, założyłem pierwszą lepszą czarną koszulkę i jeansy. Włożyłem buty na nogi i ponownie wyskoczyłem oknem. Dostałem informacje, że Hanne jet na miejscu. Widziałem jak dziewczyna, puszcza wampira wolno.
- Co ty wyprawisz ! - wydarłem się na nią, ruszając w pościg za zbiegiem.
Co się stało, że nagle Hanne stała się litościwa dla nich. Czy ona na prawdę, nie rozumiała, że jeśli wampiry polują na ludzi, to świat istot nadnaturalnych stanie na obliczu zagłady. Udało mi się go dorwać i zakuć w kajdanki.
- Czy ty myślałeś, że mi uciekniesz-uśmiechnąłem się.
- Wal się Anzai ! Wszyscy się walcie ! - dar ta swoją japę.
- Nie krzycz mam dobry słuch. - oznajmiłem spokojnie.
Poinformowałem bazę o tym, że schwytałem owego osobnika, po czym podjechali i go zgarnęli, ja zaś wróciłem do Hanne która stała przy swoim motocyklu.
- Jutro pracujesz sama, ja mam wolne, muszę jechać na badania do ONLO, nie możesz ich puszczać i być dla nich łaskawa.
- Nie przemieniłeś się. - oznajmiła zdziwiona.
- Przemieniam się, gdy czuje krew lub adrenalinę tak, tutaj była spokojna akcja.
Hanne spojrzała mi w oczy.
- Jarałeś zioło ?
- Tak, czasami lubię, ale wracając do tematu. Jeśli wampiry będą atakować ludzi Ci, wypowiedzą im wojnę. Śmiertelnicy w strachu, zaczną wybijać wszystkich nadnaturalnych, innych lub jak to oni lubią mówić odmieńców. My staramy się utrzymać w tajemnicy nasze istnienie i utrzymać pokój między światem magicznym a tym normalnym. Rozumiesz ?
Hanne?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz