10.02.2020

Od Floriana CD Pheobe

Przyznaję, że dziewczyna mnie zaskoczyła. Przez chwilę aż zaniemówiłem, co dostrzegł Nico i ledwo zachowywał powagę.
- Khmm... to kiedy? - spytałem, a wszyscy, nawet ta zapatrzona oceniającym wzrokiem baba, gapili się na mnie i tą uśmiechniętą dziewczynę.
- Kiedy będziesz miał czas. Dam ci mój numer - błyskawicznie wyciągnęła kartkę i ołówek kreśląc pochyłe cyfry. Widocznie była bardzo pewna siebie i dobrze się czuła w tej sytuacji. Natomiast ja wręcz przeciwnie. Nie lubię być w centrum uwagi.
- Tylko nie każ i czekać zbyt długo - dodała i od razu skierowała się do wyjścia, zostawiając dwie jeszcze ocalałe kawy. Czułem, że w jakiś sposób zostałem pokonany jakkolwiek głupio to brzmi. Teraz chyba kolej na mój ruch.
- Poczekaj! - krzyknąłem, szybko omijając bar i zgarniając napoje z lady. Wybiegłem za dziewczyną, która zniknęła za drzwiami. Kobieta przy szybie uśmiechała się pod nosem. Nie widziałem reakcji mojej ekipy, ale wyobrażałem sobie ich miny. Gdy dobiegłem do szatynki, która odwróciła się powoli z lekkim uśmiechem - weź je.
Była wyraźnie zdziwiona.
- To znaczy...? - była zbita z tropu. Teraz ja przejąłem rozmowę.
- Że nikt nie wyjdzie z mojej kawiarni bez kawy - odparłem już dużo łagodniej. Musiałem się uśmiechnąć, bo dostrzegłem w jej oczach odpowiednią reakcję. Muszę przyznać, że była rozbrajająca - A tak poza tym to...
- Phoebe - szybko podała mi rękę - to do później.
Odwróciła się i szybko wsiadła do nadjeżdżającego białego Porsche. Za kierownicą rozpoznałem jej znajomego, Connora bodajże.
Szczerze bałem się wracać do lokalu, bo od razu zostałbym rozszarpany. Tak też się stało.
***
- Powiesz mi dokąd idziesz? - Malia opierała się o framugę drzwi łazienki - tylko mi nie wciskaj żadnego kitu. Masz randkę?
Zerknąłem w lusterko, dokładnie przejeżdżając maszynką do golenia, zgarniając sporą ilość kremu. Ignorowałem Malię o ile to było możliwe, niestety jej ciekawość rosła z każdą chwilą i z każdym pytaniem bez odpowiedzi. Czułem, że opór jest bezsensowny.
- Tak, tak trudno w to uwierzyć? - przewróciłem oczami. Pawie skończyłem golenie. Zawsze wolałem zwykłą maszynkę od golarki.
- W twoim przypadku tak - wzruszyła ramionami - jestem jej dość ciekawa. Dawno żadnej dziewczynie nie udało się nic z tobą zrobić, a tu proszę. Jak się nazywa?
Wyszedłem z łazienki i poszedłem się ubrać do pokoju.
- To nie tak. To rodzaj rekompensaty - wyjaśniłem zapinając koszulę - z resztą to był jej pomysł, Phoebe.
- A ty tak łatwo się zgodziłeś - Malia przysunęła się do mnie poprawiając klapy marynarki - ładnie wyglądasz. Gdzie idziecie?
- Jeszcze nie wiem. Jesteśmy w kontakcie - wziąłem komórkę i zerknąłem na ekran. Nic na nim nie było.
Malia również to zauważyła.
- Zawiedziony?- rzuciła roześmianym głosem. Mam wrażenie, że ostatnio ludzie widzą na mojej twarzy wyłącznie to co chcą zobaczyć.
- Nieważne, widzimy się później - zabrałem portfel i włożyłem do kieszeni. Wyminąłem siostrę nie łapiąc kontaktu wzrokowego i wyszedłem.

Phoebe?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics