Chłopak patrzył na mnie, mrugając powoli, ewidentnie zastanawiając się, co ja plotę. Jeeezu, serio? To była wiedza, którą każdy powinien posiadać. O ile nie chciał stać się
- Jesteś nienormalna - zawyrokował nagle, odgradzając ode mnie zmiennokształtnego własnym ciałem. Co skurczybykowi widać odpowiadało, bo rozłożył się na podłokietniku kanapy, niczym pan na włościach. Poczułam, jak wilk we mnie szczerzy kły, ale uciszyłam go, nim pozwolił sobie na zbyt wiele. Na przykład przejęcie kontroli nad podpitym umysłem. Chociaż... on też był w takim układzie podpity, aczkolwiek w nim alkohol budził agresję, we mnie otępienie. Idealne połączenie do niekontrolowanych przemian.
Niefajnie by było, gdybym zamieniła się w wilka na oczach tego dzieciaka.
- Jestem tylko pijana - sprostowałam. - I nie na tyle, żeby nie myśleć w dość trzymający się kupy sposób.
- Jesteś nienormalna.
Westchnęłam, odwracając się od chłopaka. No tak. Może byłam. Ale on chyba miał podobnie nierówno pod sufitem. Przygarniać zmiennokształtnego, mimo wyraźnej sugestii, by tego nie robić... trzeba mieć zaburzony instynkt samozachowawczy. Z resztą od razu widać, że coś z tym kotem jest nie tak, bo zachowuje się zbyt... ludzko.
- Jak postanowi zaszlachtować cię we śnie, to żeby nie było, że nie ostrzegałam - mruknęłam.
Jae?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz