10.02.2020

Od Pheobe CD Floriana

- Może pojadę z tobą? Tak dla bezpieczeństwa? – Connor siedział na moim łóżku bawiąc się z Arią. Na jego słowa przewróciłam oczami poprawiając włosy.
- Nie – odpowiedziałam stanowczo. Nie był z tego powodu zadowolony. Cóż mogłam zrobić. Nie chciałam trzeciego koła na randce. Znając życie i tak ktoś się będzie przy mnie kręcił, ponieważ tatuś jest nadopiekuńczy.
- Zobaczymy czy będziesz taka cwana jak cię gdzieś wywiezie i zgwałci – trzymał psa na rękach i unosił go do góry co chwila całując jego nosek.
- Błagam zamknij się. Idź z nią na spacer. Przyda jej się trochę świeżego powietrza i ruchu. Upasła się ostatnio – wstałam od toaletki żeby przejrzeć się we większym lustrze. – Parfaitement – mruknęłam z francuskim akcentem widząc swoje odbicie. Postawiłam na bardzo klasyczny strój. Długa, delikatnie plisowana, zielona sukienka z falbankami przy dekolcie i końcówkach rękawów leżała na mnie idealnie. Kreację dopełniał czerwono-zielony pasek z dużą klamrą ‘GG’. Do tego biała torebka i żółte szpilki z odkrytą piętą, palcami i dużą częścią stopy. Piękna jak zawsze. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Przed wyjściem zrobiłam jeszcze zdjęcie, które umieściłam na story na Instagramie.
Przed wyjściem napisałam do Floriana gdzie będę na niego czekać. Maiłam straszną ochotę na sushi więc podałam mu adres restauracji, w której najczęściej stołuję się z ojcem.
- Zajmij się psem i przekaż tacie, że wrócę późno – wzięłam kluczyki do samochodu z wieszaka. – I nie spędź całego wieczoru na oglądaniu telewizji. Przypominam ci, że jesteś w pracy – jego robota polegała na pilnowaniu mnie przed potencjalnym zagrożeniem. Jestem celem dla wrogów ojca i zwykłych przestępców liczących na duży okup. Tak więc jest Connor, mój prywatny ochroniarz. Oprócz niego zawsze kręci się w pobliżu reszta ekipy. Jeszcze do niedawna nie byłam świadoma tego, że ktoś cały czas za mną łazi. Dopiero niedawno zrozumiałam, że ojciec chce mieć nade mną pełną kontrolę.
- Dobrze, szefowo – przewrócił oczami i włączył sobie serial rozkładając się na sofie. Westchnęłam głośno i wyszłam z domu.
O umówionej godzinie czekałam w podziemnym parkingu wieżowce, w którym znajdował się cel mojej randki. Napisałam Florianowi, że czekam na miejscu 24B. Oparta o maskę samochodu oczekiwałam przyjazdu księcia z bajki.


Florian?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics