22.12.2019

Od Michaela CD Any

   Gdy kobieta oddaliła się na zaplecze lokalu, ciemnowłosy siadł na wysokim krześle, opierając się rękoma o blat, żeby móc choć trochę ochłonąć. Nadal czuł na sobie ciepło "piromana", który okazał się być członkiem mafii, o której wspominała przyjaciółka demona. Choć Michael liczył już na spokojne życie, nie mógł od tak zostawić Any z takimi problemami, jakimi jest mafia. Dobrze wie, co tacy ludzie potrafią i jak raz się do nich wstąpi, to już nigdy nie dadzą spokoju.
Po chwili Mike wpadł na pomysł, który być może uspokoi zaniepokojoną blondynkę. Wstał więc z krzesła i skierował się na zaplecze, gdzie zastał swoją zgubę siedzącą w fotelu.
— Chodź. Jedziemy na miasto. — rzucił na wejściu brunet — Nie ma co tutaj zamulać. — dodał i mrugnął do przyjaciółki, która delikatnie się uśmiechnęła.
Podobny obraz
Tak też oby dwoje opuścili kawiarnię i wsiedli do pojazdu bruneta, którym udali się w miasto. Oczywiście mężczyzna dobrze pamiętał prośbę blondynki, którą teraz chciał spełnić, nawet jeśli ta go za to zabije. W drodze do pubu z dobrym jedzeniem, Michael pokonywał większość skrzyżowań driftem, pozostawiając za sobą kłęby białego dymu spod opon. To jednak zdołało wywołać szeroki uśmiech na twarzy przyjaciółki, do czego dążył ciemnowłosy, choć kobieta jeszcze nie wiedziała, co czeka na nią tuż za rogiem. Gdy minęli kolejne ze skrzyżowań, brunet wjechał na parking pubu, które na szczęście było miedzy budynkami z dala od głównej drogi, po czym oby dwoje opuścili pojazd pozostawiając na chwilę drzwi otwarte, żeby wywietrzyć wnętrze wozu.
— Mam nadzieję, że jesteś głodna. — zaśmiał się cicho i zerknął na kobietę.
— Szczerze? Jestem mega głodna. — odpowiedziała z uśmiechem.
— W takim razie idziemy.
Po zamknięciu bawarki, oby dwoje udali się pubu, gdzie zjedli dosyć dużo "domowych" posiłków, jak placek po węgiersku czy talerz schabowego z frytkami, popijając gazowanymi napojami. Chociaż jeszcze kilka godzin temu stoczyli walkę z członkiem mafii, teraz oby dwoje byli wyluzowani, jakby zapomnieli o tej całej sytuacji.
   Podczas nocy Michael odwiedził "piromana" we śnie, przyjmując wygląd Dementora, który to jeszcze bardziej rozwścieczył członka mafii, lecz Mike nic sobie z tego nie robił. Natomiast z samego rana ruszył na miasto, głównie po zakupy oraz żeby odebrać wcześniej zamówione ubrania. Po powrocie do domu odłożył wszystkie zakupu, rozpakował je odkładając na ich miejsce, a następnie przygotował śniadanie dla przyjaciółki, która zaraz pojawiła się w kuchni bruneta.
— Zapomniałem czegoś z auta. — powiedział po chwili mężczyzna — Skoczę i za chwilę wracam. — dodał kończąc posiłek.
Zrobił tak, jak powiedział i wszystko poszłoby zgodnie z jego myślą, lecz najwidoczniej ktoś wolał pokrzyżować plany ciemnowłosego. Gdy ten podniósł się z wnętrza pojazdu, poczuł tylko delikatne ukłucie w ramie, po czym nastała szybka ciemność, której towarzyszyło lekkie duszenie.
— Znowu się widzimy... — usłyszał znajomy męski głos — Przygotuj się na świetną zabawę. — dodał, po czym Michael całkowicie utracił przytomność.

Ana?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics