27.12.2019

Od Nathaniela CD Taigi

   Gdy Nathaniel wrócił do swojej posiadłości, zajął się dopieszczeniem każdego z pomieszczeń, gdyż jak to elf, lubi żyć w ładzie i porządku, a że sprzątaczka była rano, wszystko zdążyło się z lekka okurzyć. To jednak nie było problemem dla maga, gdyż wspomógł się kilkoma czarami, które nie zużyły za wiele energii. Po zakończeniu porządków zajął się sobą, biorąc długa oraz ciepłą kąpiel, która rozluźniła jego wcześniej spięte ciało. Następnie ubrał na siebie wizytowe, a zarazem luźne ubranie, unikając garnituru oraz ciasnych krawatów, co mogłoby nie pasować do obecnego spotkania. W końcu nie jest to dokładnie randka, a raczej wspólne spotkanie na kolacji. Dobra, każdy wie czym to się skończy, ale nim do tego dojdzie, trzeba jakoś zaimponować kobiecie i pokazać, że mężczyzna w kuchni też jest dobry. Tak więc, gdy stół był już przyszykowany, a potrawy ukończone, w skromnych progach pojawiła się Taiga, której wygląd spowodował uśmiech na twarzy elfa.
— Co u Aidela? Jak trzyma się po ostatniej sytuacji? — zapytała po spożyciu jednego z posiłków.
— Jest dobrze. Jego pamięć wróciła i bardziej siebie kontroluje. — odpowiedział spokojnie — Zaczął nawet jeździć na spotkania elfów, co bardzo mnie cieszy. — dodał z delikatnym uśmiechem.
— To dobrze. Bardziej otworzy się do innych. Nie zdziwiłabym się, gdyby niedługo przyprowadził do domu jakąś ładną elfkę. — stwierdziła spoglądając na przyjaciela.
— Nie widzę w tym problemu. — zaśmiał się cicho — Może być nawet czarownica. — dodał mrugając do kobiety.
Gdy posiłek dobiegł końca, para przyjaciół przesiadła się na kanapę, włączając przy tym jakiś film, który leciał w tle ich rozmów. Tak bardzo się dogadywali, że nie zauważyli już drugiej pustej butelki wina.
— W sumie czemu akurat zawód strażaka? — zapytała po chwili śmiechu.
— Cóż, od zawsze lubiłem pomagać, a że do straży nie potrzeba wielkich szkoleń, przyjęli mnie prawie od razu. — wyjaśnił — Chociaż bardziej wolę wzniecać ogień, niż go gasić. — dodał spoglądając znacznie na czarownicę, która cicho się zaśmiała.
— Tak, tak, piromanie. To chyba nie jest zgodne z zasadami strażaka.. — dodała udając zamyślenie.
Gdy kobieta wstała z kanapy, pewnie w celu rozprostowania się, zrobiła kilka kroków w kierunku bruneta, a że być może za szybko wstała, lekko zachwiała się i wpadła na przyjaciela, a żeby nie nabawić się urazów, ciemnowłosy chwycił czarownicę i wygodnie posadził ją na swoich kolanach.
— Wiesz, zdarza mi się być niegrzeczny.. — powiedział półszeptem, delikatnie sunąc dłońmi po udach przyjaciółki — Tak jak teraz. — dodał z zawadiackim uśmiechem, zatrzymując dłonie na pośladkach kobiety, żeby móc przysunąć ją bliżej siebie.
— A myślałam, że elfy są zawsze grzeczne. — mruknęła opierając dłonie na ramionach bruneta.
— Ależ oczywiście, lecz to się zmienia, gdy pojawia się tak piękna kobieta. — odpowiedział, sunąc dłońmi po plecach brunetki. — Wtedy jest bardzo niebezpiecznie. — szepnął do jej ucha i delikatnie pocałował jej szyję, a gdy spokojnie odetchnął, łapiąc tym piękny zapach kobiety, jego zmysły oszalały.
Nie mógł się powstrzymać i delikatne pocałunki stały się bardziej namiętne, co Taidze chyba się spodobało, ba, nawet nie stawiała oporu, a jej ciało delikatnie drżało pod wpływem czułego dotyku.  Gdy ich spojrzenia na nowo się spotkały, mężczyzna złożył delikatny pocałunek na ustach przyjaciółki, gdyż choć jej pragnął i z chęcią zerwałby z niej jej ubranie, to wolał się upewnić, że kobieta nie ma nic przeciwko.

Taiga?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics