22.12.2019

Od Liama CD Kangsoo

Mój pierwszy błąd polegał na tym, że do karmienia mojej jadowitej ślicznotki użyłem pęsety, którą karmiłem Puszka. Dlaczego był to błąd? Cóż... Puszkowi ufałem, że nie odgryzie mi palców, więc używałem jednej z krótszych. Kobra się nie powstrzymywała, szczególnie bez elementu trzymającego ją na dystans.
Drugi błąd popełniłem, gdy zamiast na pilnowaniu węża skupiłem się na słowach, które wymruczał pod nosem Kangsoo. " W sumie, gdybyś tak potrafiła go zniszczyć, to może wtedy byłbym wolny..." O co mogło mu chodzić?
No i w efekcie nie zdążyłem zareagować odpowiednio szybko. Plus byłem całkowicie zaskoczony, gdy kobra zrobiła unik przed oseskiem, którego podtykałem jej pod pysk. By zamiast tego zamierzyć się, z rozłożonym w pełnej okazałości kapturem, na moją rękę.
Zanim zdążyłem choćby pomyśleć, żeby użyć swojej mocy do zablokowania ataku, pomiędzy mną a wężem pojawiła się migotliwa, żółta tarcza. Od której napastnik się odbił, sycząc złowieszczo, zabłąkany promień słońca odbił się od ostrych kłów, potęgując groźne wrażenie... Szlag by to. Jeszcze chwila i miałbym je wbite w dłoń.
- Kurwa - sapnąłem, nie zważając nawet na to, że w pomieszczeniu znajdowała się Tokka. Oczywiście amazonka natychmiast podłapała i choć zwykle wykazuje się większą elokwencją, teraz rozpoczęła mantrę powtarzanego w kółko jednego słowa. Cholerny ptak. - O ja pierdolę - dodałem po chwili, zasuwając szybko szybę terrarium. Chyba właśnie odechciało mi się hodować jadowitych zwierząt. Nigdy więcej.
Gdy pozbierałem się w końcu z szoku, odłożyłem pensetę na terrarium i odwróciłem się do Kangsoo.
- Dziękuję - mruknąłem, nadal lekko niedowierzając całej sytuacji. - Cholera, gdyby nie ty... - przejechałem dłonią po twarzy, by się choć trochę doprowadzić do porządku. - Dziękuję.

Kangsoo?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics