9.12.2019

Od Liama CD Larissy

- Dobra, najpierw skontaktuj się z przyjacielem, niech umówi nas z tym znawcą najszybciej, jak da radę.
Nie spuszczając wzroku z dziewczyny, sięgnąłem do tylnej kieszeni jeansów po telefon, który następnie odblokowałem odciskiem palca. Znalezienie odpowiedniego kontaktu nie zajęło mi wiele czasu. Zatrzymałem palec nad ikonką kontaktu opisanego Ojciec Mafiozo. Podejrzewam, że mimo tak oczywistej nazwy, gdyby ktoś wziął mój telefon jako dowód w jakiejś sprawie i natrafił na ten kontakt, w życiu nie domyśliłby się, że w jego rękach znalazł się numer telefonu do najważniejszej osoby w lokalnej mafii (po przeprowadzce do Seattle zdobyłem kilka bliższych kontaktów z lokalnym półświatkiem).
Odebrał po zaledwie kilku sygnałach.
- Da? - rozległ się szorstki głos po drugiej stronie linii.
- Cześć szefuńciu - rzuciłem swobodnie, pilnując się, by odruchowo nie zdracić imienia przyjaciela. Bądź co bądź nie znałem tej dziewczyny. Mimo wszystko mogła chcieć zdobyć jakieś informacje... choć szczerze w to wątpiłem, jeśli mam być szczery. - Mam sprawę.
Coś po drugiej stronie słuchawki zaskrzeczało, pewnie Sean zasłaniał mikrofon dłonią. Potem padło kilka krótkich, ostrych słów, które oczywiście i tak usłyszałem, nie wiem więc, dlaczego w ogóle się fatygował. Pewnie dla zachowania pozorów.
- Pilnuj ich. Jak będą czegoś próbować, zabij natychmiast. Poradzę sobie bez nich, a nie jestem dzisiaj w nastroju na przepychanki słowne - rozległ się odgłos kroków, a potem trzaśnięcie drzwi. - O co chodzi, Liam?
Wytłumaczyłem, możliwie najbardziej streszczając, całą sytuację. Nie chciałem denerwować Seana zbyt długimi wyjaśnieniami, jemu i tak nie były potrzebne, a widać był zajęty. Poza tym, jeśliby mu zależało na szczegółowych informacjach, sam byłby w stanie je zdobyć, nie potrzebował do tego mnie.
- Czyli mam ci znaleźć kogoś, kto będzie w stanie przetłumaczyć tekst spisany dziwnym językiem - podsumował, gdy zamilkłem. - Do tego nie naszym alfabetem.
Milczał, więc uznałem, że oczekuje potwiedzenia.
- Tak.
- Co dostanę w zamian?
Odruchowo zacisnąłem dłoń w pięść, szybko się jednak opanowałem, by nie martwić Larissy. Chwila, w ogóle dlaczego mnie to obchodziło...? No ale nieważne. Nie to jest teraz najważniejsze.
- Liczyłem na przyjacielską przysługę - udałem niedbały, nieco może żartobliwy ton.
- Nie jestem dzisiaj w nastroju na udawanie dobrego wujka. Nawet dla ciebie, brachu, przykro mi - powiedział to tak bezpłciowym tonem, że aż mnie zmroziło. Cholera. Naprawdę zły moment wybrałem... - Znajdę ci kogoś odpowiedniegi, ale za drobną przyjacielską przysługę.
- No tak... - mruknąłem, stukając palcem o krawędź mojego kubka, w którym herbata zdążyła już ostygnąć. - Zależy, na czym by ta pomoc miała polegać.
- Na tym, co zawsze. Nic się nie zmieniło - padła zimna odpowiedź. Kurwa. Serio ma gorszy dzień. Żadnego żarciku, kąśliwej uwagi...?
Przełknąłem z niejakim trudem ślinę. Spojrzałem ukradkiem na Lar, która patrzyła gdzieś w bok i nie mogła zobaczyć zdenerwowania, które pokazywałem całym sobą. Dobrze.
Cholera, muszę się ogarnąć.
- W porządku - mruknąłem w końcu.
- Wspaniale. W przeciągu pół godziny powinienem znaleźć kogoś odpowiedniego. Zadzwoni do ciebie. A co do przysługi... później dowiesz się, kiedy i gdzie - i po tych słowach się rozłączył.
Odłożyłem telefon z powrotem do kieszeni, starając się wrócić do stanu równowagi emocjonalnej. Chyba mi się to nawet udało, bo Larissa nic nie powiedziała. A gdy oświadczyłem, że musimy czekać na informacje, zapytała tylko:
- Wierzysz w świat astralny?
Nieco wybiła mnie tym pytaniem z plątaniny rozmyślań, w jaką wpadłem po niezbyt pomyślnej rozmowie telefonicznej. Zmarszczyłem lekko brwi i spojrzałem na Lunę, która nadal wpatrywała się w jedno miejsce z niejakim lękiem. Świat astralny... duchy... Cóż, to mogłoby być jakieś wyjaśnienie.
Tylko czemu dziewczyna mieszka w nawiedzonym domu?
- Widziałem już tyle rzeczy, że myślę, że teorię istnienia świata astralnego przełknę bez problemu - ponownie spojrzałem dziewczynie w oczy i uśmiechnąłem się lekko.

Larissa?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics