20.01.2020

Od Liama CD Kangsoo

- Możemy się tak targować w nieskończoność, a i tak wygram, bo ja to wyjście zaproponowałem - wzruszyłem ramionami, kierując się już w stronę lady i stojącej za nią kelnerki.
- Więc ja mogę zapłacić za czekoladę - oponował Kangsoo, ruszając za mną.
- Równie dobrze mogę to zdrobić ja - uśmiechnąłem się lekko, jednym tylko kącikiem ust. - Poza tym mam dłuższe nogi, więc przykro mi, ale będę pierwszy przy kasie.
A że w istocie tak było, ostatecznie to ja zapłaciłem. Odchodząc z powrotem do stolika, przy którym czekała na nas Ana, rzuciłem jeszcze ciepły uśmiech kelnerce. Odpowiedziała tym samym.
- Odwieźć was? - zapytałem, gdy już wychodziliśmy z budynku, w którym mieściło się lodowisko. Ana pokręciła głową, mówiąc, że do pracy przyjechała samochodem i musi nim wrócić, bo będzie musiała rano załatwiać sobie transport. Nie protestowałem, bo miała rację. Dziewczyna pomachała nam szybko na pożegnanie i ruszyła chodnikiem z powrotem do swojej kawiarni. - Jak zakładam, ty nie masz transportu - zwróciłem się do przyjaciela, który w odpowiedzi wzruszył ramionami.
- Nie, ale mogę pojechać komunikacją miejską. Nie musisz nadrabiać specjalnie dla mnie drogi - próbował mnie przekonać. Ale mu nie wyszło.
- W żadnym wypadku mi to nie przeszkadza. Więc jedziesz ze mną - mrugnąłem do mężczyzny porozumiewawczo i ruszyłem w kierunku parkingu, na którym zostawiłem wcześniej samochód.
Później zapakowaliśmy się do trucka i wyjechaliśmy na drogę, kierując się w stronę mieszkania Kangsoo. Rozmawialiśmy przez chwilę, na zupełnie niezobowiązujące tematy... Aż w końcu musiałem zadać pytanie, które dręczyło mnie od pewnego czasu. Choć dopiero dzisiejsza reakcja Any w tym temacie utwierdziła mnie w przekonaniu, że faktycznie powinienem je zadać.
- Ten twój pierścień... - zacząłem ostrożnie. Kangsoo natychmiast się spiął, odruchowo zasłaniając jedną rękę drugą, zasłaniając ten intrygująco przyciągający uwagę pierścień. Coś MUSIAŁO być z nim nie tak. Ana w życiu nie zwróciłaby uwagi na jakiś głupi pierścionek. Szczególnie dzisiaj, bo ewidentnie coś ją dręczyło i zajmowało całą jej uwagę. Jak jest w ten sposób nieobecna, nie zwraca czasami nawet uwagi na swojego psa, którego ewidentnie ceniła bardziej niż nawet najdroższe błyskotki. Ale pierścień Kangsoo skomentowała. - Nie chciałbym być wścibski, ale... To nie jest zwyczajny pierścień, prawda?

Kangsoo?
Przepraszam, że tak krótko

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics