5.04.2020

Od Bellamiego CD Isli

Mój dzisiejszy dzień przepełniony był przede wszystkim czymś co nazywamy nudą. Dawno nie miałem takiego wolnego czasu dla siebie i wiecie co jest najlepsze? Kompletnie nie wiedziałem co z nim zrobić. Leżałem na sofie przed telewizorem i nieustannie klikałem w pilot by zmieniać kanały, na które nawet nie zwracałem uwagi. Wiedziałem, że mnie dziś to nie zainteresuje. Czemu więc leżałem i nadal klikałem nieustannie w pilot? Ponieważ nie miałem nic lepszego do zrobienia. Nie byłem głodny, trening już dawno zrobiłem, nawet wypakowałem zmywarkę! Co było zdecydowanie jednym z większych osiągnięć. Mógłbym niby jeszcze podlać kwiatki jednak bez przesady... na razie aż tak mi się nie nudzi. Uważałem, że bezsensowne klikanie jest lepsze niż chodzenie i podlewanie czegoś co i tak zaraz znów u mnie zdechnie. Moja filozofia jest nad wyraz cudowna i bardzo logiczna, a przede wszystkim piękna.
Spójrzmy jednak prawdziwe w oczy potrzebowałem zakupów i miałem ostatnio jechać do sklepu ponieważ skończyło mi się trochę produktów w lodówce jednak zdecydowanie to nie był mój dzień na zakupy. Nie chciało mi się przemierzać wózkiem pomiędzy półkami pełnych różnych rzeczy do jedzenia i nie tylko do tego. Nie ważne. Potrzebowałem czegoś co sprawi, że później będę bardziej ożywiony niż chętny na szubienice. Podniosłem się z sofy do pozycji siedzącej. Kolejne osiągnięcie! Wiedziałem, że to będzie dobry pomysł. Sięgnąłem po paczkę papierosów i wziąłem jednego. Odpaliłem i uśmiechnąłem się do siebie. Wziąłem popielniczkę i wróciłem do wcześniejszej pozycji kładąc naczynko na swoim brzuchu. Nie musiałem się podnosić by strzepać popiół! Jakiż ja jestem mądry i pomysłowy. Spaliłem papierosa do jakiejś słabej komedii, na której się zatrzymałem. Od zmieniania programów zaczął boleć mnie kciuk! Kurwa fatalnie. Co ja teraz będę robił?! Westchnąłem i spojrzałem na Belle, która leżała na puchatym czarnym dywanie. Suka smacznie sobie spała. Była albinoską dlatego wzbudzała straszne zainteresowanie. Jej biała sierść na tle czarnego jak smar dywanu. Dziwny widok. Jeszcze lepszy jest jednak gdy otworzy czerwone jak krew piękne oczy. Podniosłem się i odstawiłem popielniczkę na wcześniejsze miejsce i wstałem z sofy.
- Chodź Bella idziemy na spacer. - powiedziałem do suki, a ta od razu ożyła i szybko się podniosła. Spojrzała swoimi oczyma z zainteresowaniem na moją osobę. Założyłem buty oraz zarzuciłem na siebie kurtkę skórzaną. Sięgnąłem po smycz i kaganiec, a Bella już siedziała spokojnie. Założyłem jej więc obie rzeczy. Ogólnie suka była spokojnym psem jednak wiadomo, że ludzie widząc takie zwierze mogą się bać. Dlatego mimo posłuszeństwa Belli jest skazana na kaganiec i kolczatkę. Zresztą jak wszystkie inne moje psy. Oczywiście do pomieszczenia weszły inne psy z nadzieją, że też wezmę je na dwór. Jęknąłem cicho. Mimo iż miały podwórko kochały spacery po mieście. Nowe zapachy, znajomości i przede wszystkim więcej zabawy. Zacząłem więc wyliczankę, ene due. Padło więc na Demona- w całości czarnego psa oraz na Wenus- rudą młodą sukę. Trzy psy. To zdecydowanie wystarczająca ilość na jeden spacer. Zresztą więcej ich nie wezmę. Bella jest oczywiście grzeczną suką jednak Wenus i Demon są raczej rozrabiakami, których wszędzie pełno. Mimo to jak wszystkie psy wiedzą kto tutaj rządzi i muszę są słuchać. Dlatego mimo wszystko można nad nimi zapanować. Założyłem psom smycz oraz kagańce i czując błagalne spojrzenie reszty zwierząt wyszedłem z domu.

Kiedy byłem już w połowie drogi do parku zgadałem się z siostrą, która także miała iść na spacer ze swoim psem. Hades- pies siostry jest dobrze zaprzyjaźniony z moimi. No i dziewczyna zapewne pomoże mi z moją trójką. Kiedy spotkaliśmy się w ustalonym miejscu- parku dziewczyna przejęła ode mnie Wenus, a ta zadowolona zaczęła lizać Hadesa po pysku. Ten niestety dość przyzwyczajony do suki, która często to robiła stał na kompletnym wywaleniu. Katfrin jak zawsze miała papierosa w ustach i paliła go ze spokojem wymalowanym na twarzy. Ruszyliśmy w głąb parku by tam znaleźć miejsce na zabawę z psami. Oczywiście długo trzeba było szukać ponieważ dużo ludzi przychodziło tutaj w tym samym celu co my. Szukając więc dalej miejsca na zabawę z psami dostałem kijem w głowę! Cholera! W dodatku Demon, który próbował złapać odbity od mojej czaszki patyk i pociągnął mnie ze sobą przez co wylądowałam na tyłku.
- Demon. - powiedziałem, a ten od razu usiadł i przyklapał swoje uszy po sobie. Pomasowałem swoją głowę Słyszałem cichy śmiech mojej siostry. Dziewczyna która chyba wykonała na mnie zamach ruszyła w moją stronę. Może trochę poudaje? W sumie nie była taka zła.
- Przepraszam...to nie specjalnie było. - powiedziała drapiąc się po głowię jakby zastanawiała się co ma zrobić w danej sytuacji. Wyciągnęła w końcu w moją stronę "pomocną dłoń". Przyjąłem ją i z pomocą blondynki wstałem z ziemi. Spojrzałem na swoje psy, które bardzo czujnie obserwowały nową osobę w ich otoczeniu.
- Nic nie szkodzi. Wybaczam. - odpowiedziałem śmiejąc się i masując nadal skroń, w którą walnął kij. Oczywiście czułem ciecz, która powoli ciekła już po mojej szczęce.
- Krew ci leci. - spostrzegła więc Katfrin, która wreszcie do nas dołączyła.
- Nie szkodzi. Wyjdę z tego. - powiedziałem. - Ale jeżeli któraś z was ma chusteczkę albo coś... - dodałem kiedy odsunąłem umazaną we krwi dłoń od skroni.

Isla?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics