Mężczyzna dosłownie oszalał na punkcie czarownicy, a gdy ujrzał ją w
czarnej bieliźnie, nie hamował się w swoich czynach, budząc tym swoje
wewnętrzne zwierze. Chciał jak najbardziej zadowolić brunetkę, co po
kilku godzinach udało mu się osiągnąć, a gdy oby dwoje byli wykończeni,
zasnęli wtuleni w swoje nagie ciała.
W godzinach przedpołudniowych
pierwszy obudził się Nathaniel, który przez kilka minut obserwował
śpiącą Taigę. Nie mógł powstrzymać się od patrzenia na nią, lecz miał w
planach przygotowanie dobrego śniadania, tudzież obiadu ze względu na
aktualną godzinę. Delikatnie pocałował ją w czoło i cicho wstał, udając
się do łazienki, w której doprowadził siebie do ładu, biorąc prysznic i
ubierając luźny, lecz dobrze wyglądający, ubiór. Następnie udał się do
kuchni, którą w większości posprzątał i dopiero po tym zabrał się za
posiłek.
Gdy obiadowa potrawa była już gotowa, z łazienki wyłoniła
się Taiga, która samą swoją obecnością wywołała uśmiech na twarzy maga.
— Dzień dobry. — przywitał miło — Jak się spało? — spytał podając do stołu.
— Dobrze. — odpowiedziała spokojnie podchodząc do przyjaciela, którego przywitała delikatnym pocałunkiem.
Po
krótkiej wymianie zdań oby dwoje zasiedli do stołu i przystąpili do
spożycia posiłku, popijając przy tym ciepłą herbatę. Nathaniel od wielu
lat nie czuł się tak dobrze w obecności kobiety, gdyż czuł coś do Taigi,
lecz wolał powstrzymać się od wyznań i upewnić się, że to, co czuje,
jest prawdziwe.
W godzinach popołudniowych, gdy para przyjaciół
odpoczywała w salonie, do domu wszedł Adiel, który w dłoni trzymał
swoją torbę z ciuchami. Gdy młodociany zauważył czarownicę siedzącą obok
elfa, szybkim krokiem skierował się do swojego pokoju, mocno zamykając
za sobą drzwi. Powstały przy tym huk wzdrygnął starszego elfa, który
przeprosił swoją towarzyszkę i ze spokojem udał się za swoim synem.
— Coś się stało? — zapytał, siadając w fotelu naprzeciwko chłopaka.
— Co ona tutaj robi? — spojrzał na ojca.
—
Po pierwsze nie odpowiada się pytaniem na pytanie, po drugie nie "ona"
tylko Taiga, po trzecie Taiga może przebywać w tym domu. — mówił
spokojnie, lecz ze znacznym wzrokiem, który złamał młodocianego.
— Przepraszam. — rzekł po dłuższej chwili.
— Myślę, że Taiga nie jest powodem Twoich nerwów. — powiedział elf uważnie przyglądając się Adielowi.
—
Nie chce teraz o tym rozmawiać. — odpowiedział uciekając wzrokiem od
bruneta — Jestem zmęczony. — dodał, kładąc się na swoje łóżko.
Nathaniel uszanował decyzję syna i opuścił pokój, by ten mógł odpocząć.
— Coś mu się stało? — zapytała ciemnowłosa, wracając wzrokiem na bruneta.
—
Coś na pewno, lecz nic mi nie powiedział. — odpowiedział siadając obok
towarzyszki — Ładna dzisiaj pogoda. — zmienił zaraz temat — Może
przejdziemy się po okolicy? — spytał spokojnie.
Taiga?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz