- Sugerujesz, że mogę przytyć po jednej pizzy? - Podniosłam rozbawiona jedną brew.
- Nic takiego nie powiedziałem - Spojrzał na mnie, opierając głowę o zagłówek. Ręce wciąż trzymał na kierownicy, tak jakby chciał być pewien, że mu nigdzie nie uciekną, a może to tylko moje myśli i moje ego, które zaczyna być coraz większe?
- Mhmm, oczywiście - Zaśmiałam się, po czym złapałam swoją torebkę gotowa do wyjścia - Oprócz ostatniego incydentu wieczór był bardzo miły, chociaż wiesz, z łatwością bym sobie poradziła - Dodałam pewnie, może nawet zbyt pewnie. Niestety mam to do siebie, że czasami po prostu zapominam wszystkiego, co umiem, właśnie w takich sytuacjach bywa, że zamieniam się w zwykłą dziewczynę, która zapomina o latach treningów. Pomimo pracy nad sobą i tak nie opanowałam tego jeszcze do końca.
- Różnie bywa, poza tym nie lubię takiego zachowania - Wzruszył ramionami - To co, jutro o 8 w parku? - Z uśmiechem zmienił temat, na co przytaknęłam.

- Hej, zaraz pomyślę, że się spóźniłam - Podeszłam do niego, poprawiając włosy, które były spięte w kucyka.
- Cześć, lubię być trochę wcześniej - Wyjaśnił, uśmiechając się do mnie. - Masz jakieś konkretne ścieżki do biegania? - Zapytał od razu, na co wzruszyłam ramionami.
- Zazwyczaj biegam po lesie albo do wodospadu i z powrotem, albo trochę dalej, zależy od humoru i pogody - Wyjaśniłam.
- Wodospad brzmi dobrze, możemy tak sobie zrobić przerwę - Ułożył dłonie na biodrach, na co przytaknęłam.
Biegliśmy spokojnym truchtem, rozmawiając trochę o jego synu i tym, jak się czuje, a także o rzeczach mniej istotnych.
- To co kto pierwszy ten lepszy - Zaśmiałam się i nieco przyspieszyłam, odwracając się jeszcze, żeby pokazać mu język.
- Chcesz się gonić? - Zaśmiał się i słyszałam tylko, jak przyśpiesza.
- A czemu nie? - Zrobiłam to samo, jednak niespodziewanie zostałam klepnięta w ramie, a sam elf wyprzedził mnie. Nie powiem, moja dusza zwyciężczyni ucierpiała i chociaż nie lubię oszukiwać, to w takim przypadku wręcz nie miałam wyjścia. Zaczęłam tworzyć niewidzialne dla oka stopnie, po których wchodziłam, szybko będąc nad elfem, kiedy widziałam, jak się ogląda, wykorzystałam sytuację i zeskoczyłam, lądując przed nim.
- To już jest oszustwo - Zawołał, jednak dało się wyczuć w jego głosie śmiech.
- Biegasz z czarownicą, czego się spodziewałeś? - Również się zaśmiałam.
Nath? kto śpi, ten śpi xD
Brak komentarzy
Prześlij komentarz