9.11.2019

Od Taigi CD Nathaniela

Byłam zaskoczona tym, jak dobrze przebiegała znajomość z elfem. Potrafiliśmy pisać ze sobą do późnych godzin nocnych, a tematy mimo to nam się nie kończyły. Było to zaskakująco miłe. Nie raz pisałam z kimś wiadomości i tematy po dwóch dniach się urywały, a co za tym idzie i cały kontakt szedł do kosza. Tym razem było inaczej. Pomimo tego, iż spędziłam w jego domu trochę czasu, to tak naprawdę nie mieliśmy, kiedy się poznań. Jedyne, o czym rozmawialiśmy to czarodziej, który chciał nas zabić, nikt nawet nie pomyślał, żeby pytać o to, jak idzie w pracy, czy po prostu porozmawiać o filmie, który wyszedł ostatnio w kinie. W końcu wtedy w grę wchodziło życie, a co więcej miałam wrażenie, że w tamtej chwili byliśmy jedynie partnerami w walce.
W restauracji czekaliśmy cierpliwie na naszą pizzę, gdyż napoje dostaliśmy już po kilku minutach podane w kolorowych szklankach ze zdobieniami.
- W kawiarni - Powtórzyłam - Dobrze, o dziwo nie upadła na ten czas, co mnie nie było - Zaśmiałam się cicho - Chociaż nie ukrywałam, miałam trochę do nadrobienia.
- Domyślam się, jednak to Twój biznes - Przytaknął - Ale widziałem, że mieszkanie wróciło do normy, jednak dałaś radę je uporządkować.
- Co prawda kilka rzeczy musiałam wymienić, ale dałam radę - Potwierdziłam - Swoją drogą, wybrałeś ciekawą knajpkę, czytałam trochę o niej - Rozejrzałam się po wnętrzu, które było bardzo ciekawe. Ściany w jasnych barwach z cytatami o jedzeniu, a także zdjęcia jak miewam ich pizz i makaronów.
- Również, opinię miała bardzo dobre, więc mam nadzieję, że będzie Ci smakować - Złapał za szklankę, przykładając do niej usta - Swoją drogą, nigdy nie mówiłaś, w jakiej kuchni gustujesz. Pizza to Twoje ulubione danie? - Podniósł jedną brew, na co lekko się zaśmiałam.
- Uwielbiam pizze, ale czy to moje ulubione danie, raczej nie. Lubię ostre jedzenie, makarony, różnego rodzaje pierożki, ale nie mam jednej wybranej kuchni, którą mogłabym ubóstwiać, każda ma swoje zalety i wady.
- Dyplomatyczna odpowiedź - Z jego twarzy nie schodził uśmiech, przez co sama nie potrafiłam go pohamować. Po takim pisaniu nawet trochę się cieszyłam, że możemy się spotkać i porozmawiać twarzą w twarz. Temat zszedł na filmy i książki, gdzie również odkryliśmy podobny gust, wiele tytułów oboje znaliśmy, co ułatwiało rozmowę. Po 30 minutach wylądowała przed nami, ciepła i pachnąca pizza. Widać było, że ciasto jest idealnie wypieczone, a składniki świeże. Kiedy wzięłam pierwszy kęs, mimowolnie z moich ust wydobył się krótki dźwięk mmmm. Brakowało mi tak dobrej pizzy, tym bardziej że ostatnio będąc więcej w kawiarni niż w domu, jadłam raczej na szybko jakieś kanapki, jajecznice, coś z paczki czy kebaba, który sprzedają za rogiem.
- Rozumiem, że Ci smakuje - Z uśmiechem wgryzł się w swój kawałek.
- Jest pyszna - Nie zwracając uwagi w sumie na to, że cały czas na mnie patrzy, zajęłam się jedzeniem sporego kawałka.
- Jesteś urocza z takim dużym kawałkiem pizzy - Słysząc jego cicho śmiech, odwróciłam wzrok, przewracając oczami, jednak, pomimo iż w ustach wciąż miałam kawałek pizzy, to kącik delikatnie drgnął mi w górę. Kiedy w końcu go połknęłam, ponownie na niego spojrzałam.
- Czy to było dwuznaczne? - Podniosłam jedną brew, na co się zaśmiał, a ja mogłam zobaczyć w pełni jego uśmiech. Zauważyłam, że nie jest to zbyt częste, raczej jak się uśmiecha to skromnie, na krótko.
- Nie wiem, jakie Ty masz myśli.
- Ja? Lepsze pytanie będzie, jakie Ty je masz - Podniosłam zadziornie kącik ust, po czym zanurzyłam zęby w placku z ciągnącym się serem.

Nath?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics