4.11.2019

Od Larissy CD Liama

Weź się w garść dziewczyno! Nie bądź histeryczką. Wiedziałaś, doskonale wiedziałaś, że będą kłopoty, mimo to brnęłaś w to nadal.
Skoro zwierzchnicy jeszcze się nie pojawili, znaczy, że to wszystko ma głębszy sens. Może tak właśnie miało być.
Byłam wdzięczna chłopakowi za to drobne kłamstwo. Nie chciałam być odpowiedzialna za czyjąkolwiek śmierć... Życie jest tak kruche, a ludzie tak bardzo podatni na sugestie...
Śmierć tego człowieka była dokładnie tym, czego potrzebowałam. Byłam tak przejęta sytuacją, że nie zobaczyłam możliwości, jaką otworzyła.
Wystarczyło znaleźć ducha zmarłego, a znając istoty astralne to on znajdzie mnie. Pierwszy raz miałam możliwość dowiedzenia się komu tak bardzo zależy na pergaminie, jakim istotom tak bardzo zalazłam za skórę.
Czułam się niezręcznie, że przez moje załamanie nerwowe Liam był zmuszony mnie nieść. Przecież właściwe się nie znamy, równie dobrze mógł mnie tam zostawić i nie przejmować się nieznajomą.
Chłopak zwolnił nieco, by całkowicie przystanąć w jakiejś bocznej uliczce. Delikatnie postawił mnie na ziemi i upewniwszy się, że pewnie trzymam się na nogach schował dłonie do kieszeni. Cisza, jaka zapadła między nami była lekko niezręczna. Powoli zaczęliśmy iść przed siebie w nieznanym mi kierunku. Mieszkałam tu od niedawna nie znałam większości miasta.
Przed nami przejechały dwa radiowozy. Nie było trudno zgadnąć gdzie jadą.
- będziemy mieli kłopoty? - szepnęłam cicho.
- nie większe niż do tej pory - zauważył logicznie chłopak - tamci ludzie znałaś ich? Bo oni znali cię.
Uważnie przyjrzałem się chłopakowi, sprawiał wrażenie mało zainteresowany, ale ciężko miałam interpretować cudze zachowania.
- nie spodziewałam się, że tak szybko tu za mną przyjadą - Wyznałam. Po czym dyskretnie rozejrzałam się dookoła - mam coś, czego oni chcą - powiedziałam, upewniwszy się, że nikogo nie ma w pobliżu. Nadal do końca nie wiedziałam, czy mogę ufać chłopakowi. Zbyt łatwo poradził sobie z opętańcami jak na zwykłego człowieka. - stary artefakt spisany w nieznanym mi języku - ciągnęłam mimo wątpliwości. To wszystko zaszło już za daleko. Złamałam wszelkie reguły, nawet nie chce myśleć co zrobią ze mną zwierzchnicy. - chcesz to zobaczyć? - spytałam - Może będziesz umiał to rozczytać?

Liam? 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics