19.05.2019

Od Eliotta CD Ashtona

   Eliott prowadził przez salę wypełnioną ludźmi po brzegi swojego towarzysza, który trzymał go delikatnie za łokieć i szedł dosyć blisko niego. Mimo wielu zasapanych i ciepłych oddechów, mógł na szyi wyczuć ten należący do nowego znajomego, co tylko go skonsternowało, więc przyspieszył. Niebawem wchodzili już na podest, a z głębi sali dało się usłyszeć pojedyncze oklaski na widok powrotu ich prawdopodobnie ulubionego DJa. Eliott wyciągnął wysoko rękę i pomachał do wszystkich z szerokim uśmiechem, po czym odwrócił się do Ashtona i wlepił w niego rozbawione spojrzenie, gdyż jego niepewna mina była poniekąd zabawna.
- Nigdy nie korzystałem z czegoś takiego. Ah, nie obawiasz się, że coś zepsuję i będziesz musiał za to płacić ze swojej kieszeni? - zapytał w obawie, że coś złego może się stać.
- Nic z tych rzeczy, nie wyglądasz mi na kogoś, kto często coś psuje - stwierdził, a on to wiedział, gdyż sam był okropną niezdarą - Pokieruję cię, ty tylko obserwuj - dodał łapiąc Asha za ramiona i stawiając go naprzeciw konsoli.
Eliott nachylił się nad laptopem, żeby wyłączyć playlistę i w końcu tworzyć coś na żywo, jak oczekiwała tego pseudo widownia. Włączył jakąś prostą, całkiem starą piosenkę jako podkład i podkręcił nieco basy. Był to dopiero początek, a już brzmiało całkiem nieźle. Dobierając do utworu kolejny kawałek z laptopa, zerknął kątem oka na bruneta, który przyglądał się jego poczynaniom i lekko się uśmiechnął. Dopasował melodycznie dwa utwory i podszedł do Ashtona opierając się jedną ręką o blat.
- Twoja kolej, mój pomocniku - uśmiechnął się zachęcająco wskazując ręką kilka suwaków przed nim.
Służyły one do wyostrzania niektórych dźwięków, a wymazywania innych czyli jednymi słowy modyfikowania brzemienia powstałej melodii. 
Chłopak niepewnie wysunął rękę przed siebie kładąc palec na prawdopodobnie wylosowanym suwaku i przesunął go nieco ku górze. Brzmienie kawałka uległo lekkiej zmianie, ale była ona dosyć przemyślana i niebawem wpasowała się w dalszą jego część. Brunet tym razem nieco pewniej pokierował się do kolejnego suwaka, który tym razem przesunął w dół. Nieoczekiwanie z głośników wydobył się nieprzyjemny pisk, więc chłopak szybko przesunął go na wcześniejszą pozycję krzywiąc się i spoglądając na DJa stojącego obok. Ten tylko zaśmiał się cicho zapewniając go, że to nic takiego i zachęcił go do dalszego eksperymentowania z dźwiękiem. Początkujący rozejrzał się po pomieszczeniu i upewniając się, że nikt nie przejął się tą małą wpadką, rozluźnił się nieco i powrócił do majstrowania ze sprzętem. Dalsze próby osiągnięcia czegoś ciekawego nie szły mu tak najgorzej jak Eliott się tego skrycie spodziewał. Można powiedzieć, że brunet wiedział co robił i co przesunąć na jaką pozycję. Bez pytania przerzucił się nawet na guziki, o których DJ mu nie wspominał. Elio zaciekawiony obserwował chłopaka i dokładnie rejestrował każdy jego ruch nie mogąc oderwać od niego wzroku i wyjść z podziwu jak łatwo szło mu to tworzenie. Udało mu się ogarnąć więcej niż Eliott po obejrzeniu masy poradników na YouTubie i to w raptem kilka chwil. Blondyn niemalże zatriumfował w duchu, gdy widział, że Ashton kieruje swą rękę do suwaka, którego lepiej nie ruszać, ale tak czy siak postanowił mu pomóc i nie dopuścić do kolejnej wpadki. W momencie gdy brunet położył rękę na suwaku, Eliott wyrobił się ułożyć rękę właśnie na niej, a gdy jego skóra zetknęła się ze skórą chłopaka poczuł jakby dziwne spięcie. Nie było to zwykłe kopnięcie prądem jak czasami się zdarza każdemu. Wyczuł jakąś inną siłę, jakąś moc, której nigdy nie czuł, co strasznie go zaskoczyło. Nie znał się na tym świecie i może był świadomy, że istnieją na nim jeszcze jakieś inne nadprzyrodzone istoty, ale nie wiedział, że żyjące w tak bliskim otoczeniu. Eliott szybko cofnął rękę marszcząc brwi w zdziwieniu. Z początku wydawało mu się też, że coś jest z jego oczami, a gdy poczuł w nich ostre pieczenie domyślił się, że tęczówki musiały przybrać tą czerwoną barwę co przeważnie, gdy korzysta ze swoich mocy zbyt przesadnie. Ale teraz praktycznie nic nie zrobił, prawda? Teraz nawet nie miał w zamyśle posłużyć się swoimi zdolnościami. Nawet głosy siedziały cicho, aż do chwili tego dziwnego zajścia. Będąc nieźle zdezorientowany napotkał całkiem spokojne spojrzenie Ashtona, ale zaraz szybko zakrył sobie dłonią oczy i zbiegł z podestu informując, że idzie do toalety. Wpadł do męskiej toalety w wejściu wypychając z niej jakiegoś faceta, który rzucił jakimś przezwiskiem i sobie poszedł. Spojrzał w lustro oparłszy się o umywalkę i faktycznie jego oczy błyszczały na czerwono i pomarańczowo, a białka były nieźle przekrwione i podrażnione. Eliott natychmiast odkręcił wodę i przemył oczy, które zaczęły mu nawet łzawić. Szorował powieki modląc się, żeby to przeszło i żeby kolejny jego atak nie nastąpił właśnie teraz i tutaj. Gdy w końcu poczuł nikłą ulgę uniósł głowę i ponownie spojrzał w lustro, ale teraz nie był już w toalecie sam, gdyż w odbiciu zauważył Ashtona stojącego przy drzwiach.

Ashton?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics