30.06.2019

Od Connora CD Manon

   Po wejściu do mieszkania kobiety, rozglądnąłem się po otoczeniu i zatrzymałem swoje spojrzenie na obrazach, których autorem musiała być Manon. Rozpoznałem to po charakterystycznych pociągnięciach, które zauważyłem na wcześniejszym obrazie morza. W pewnym momencie wyczułem zapach kota, który zaraz pojawił się obok mnie. Otarł się o moje biodro, a ja lekko go pogłaskałem, przez co ten najeżył się i poszedł w swoim kierunku. Uśmiechnąłem się w duszy i zerknąłem na blondynkę, która akurat podała dwie kawy na niewielki stolik. Usiadłem obok niej i chwyciłem za napój, którego upiłem niewielki łyk i cicho odetchnąłem. W międzyczasie wysłuchałem kobiety, która wspomniała o swoich rodzicach, a raczej braku ich obecności. Widziałem, że unikała tego tematu i nawet ciężko było jej o tym mówić, a nawet jej niespokojne tętno mnie o tym poinformowało.
— Rozumiem — powiedziałem spokojnie i objąłem swój kubek z kawą obiema dłońmi. Jasnowłosa wtem zerknęła na mnie dość pytającym wzrokiem — Sam nie posiadam rodziców. Ani nawet rodziny — wyjaśniłem upijający kolejny łyk napoju — Nawet opiekunowie zerwali ze mną kontakt, gdy się dowiedzieli kim.. czym jestem — dodałem lekko wzdychając.
— Płyniemy na tej samej łodzi — rzekła Manon i posłała lekki uśmiech, który rozproszył wszelkie złe myśli. Nigdy wcześniej tak się nie działo..
— Ważne, żeby nie zboczyć z kursu — dodałem myśl spokojniejszym tonem — Wróćmy jednak do zadania od Pana Grahama. Jak dobrze pamiętam, nie należy ono do najłatwiejszych.
— Tak, właśnie...
Przystąpiliśmy do wcześniej wspomnianej czynności, która zajęła nam więcej czasu, niż przypuszczaliśmy. Setki użytych kartek i wypisany jeden długopis, a wokół nas fale zgniecionego papieru i porozwalane książki wraz z zeszytami. W międzyczasie zdążyła przyjść siostra kobiety, która po obiedzie zamknęła się w swoim pokoju i pewnie zajęła się swoimi rzeczami. Przyznam, że nie czułem się bezpiecznie w jej otoczeniu, a głównie przez to, że ponoć pobiła się z nadludziem. Domyśliłem się co było tego powodem, przez co mój umysł wytworzył wrednego poltergeista, który w pewnym momencie wysadził wszystkie bezpieczniki w mieszkaniu. Przekląłem w duszy i zerknąłem w kierunku ducha, który zaraz się rozpłynął.
— To nie jest śmieszne — mruknęła dziewczyna, która wyszła z pokoju z latarką w dłoni.
— Zaraz to naprawię, Suzz — westchnęła jasnowłosa i oby dwoje wstawiliśmy od wszelkich notatek.
— Mogę Ci z tym pomóc — powiedziałem widząc Manon, która nie pewnie zerknęła na skrzynkę z bezpiecznikami.
Jasnowłosa bez słowa ustąpiła mi miejsca i przyjrzałem się usterce. Koniecznie trzeba było pozbyć się włączników, pod którymi kryły się "korki", a gdy i je ujrzałem, wyjąłem przepalony bezpiecznik. W międzyczasie Manon znalazła nowy, który zamontowałem w miejsce uszkodzonego i złożyłem wszystko do siebie. Włącznikami uruchomiłem prąd w mieszkaniu, przez co na twarzy dziewczyn pojawił się lekki uśmiech.
— Dzięki — powiedziała jasnowłosa — Myślę, że można wrócić do referatu.. — dodała.
— Mam nadzieję, że to się nie powtórzy — westchnęła Suzz, która wróciła do swojego pokoju.
Spojrzeliśmy po sobie i bezradnie wzruszyliśmy ramionami, po czym przeszliśmy do salonu, aby dokończyć nasze zadanie. Jak się okazało, korki strzeliły przed samym końcem, przez co zaraz mogliśmy posprzątać wszelkie papiery i złożyć wszystko w całość.
— Chyba nam się udało to skończyć — rzekła Man patrząc na referat.
— Też tak myślę — przyznałem upijając łyk napoju, który w międzyczasie został zalany, gdyż kawa dość dawno się skończyła. — Pozwól, że już pójdę. Za godzinę zamykają mi sklep i wiesz..
— Jasne, nie ma problemu — uśmiechnęła się i oby dwoje wstaliśmy z kanapy.
Ubrałem swoje ciuchy i zarzuciłem plecak na siebie, po czym zerknąłem na Manon, która wyczekiwała na moją gotowość.
— Jeszcze raz dzięki za te bezpieczniki — powiedziała podchodząc bliżej mnie.
— Nie ma za co — uśmiechnąłem się w duchu — To do jutra — dodałem pogodnie.
Na pożegnanie zostałem przyjaźnie uściśnięty przez kobietę i oczywiście odwzajemniłem gest, co często się nie zdarza. Krótko westchnąłem przyjmując przy tym do swej pamięci zapach Manon, który przyznam, że był nawet przyjemny. Długo jednak nasz uścisk nie trwał, gdyż było to tylko pożegnanie znajomych z klasy. Po tym opuściłem mieszkanie i tą samą windą zjechałem na dół wieżowca, z którego zaraz wyszedłem i wsiadłem na swój motocykl. Widząc pustą prostą pod budynkiem mieszkalnym, dokręciłem trochę gazu, przez co ryk silnika odbił się od wysokich budynków. Ten dźwięk cieszył mnie, jak nowe zabawki dla dziecka, lecz nie było to ani trochę widoczne. Czy ja kiedykolwiek przebije się przez tą barierę smutku i samotności? Mam taką nadzieję.
Zajechałem do apteki, w której miałem być znacznie wcześniej, lecz na szczęście sprzedawczyni posiadała zamówione dla mnie tabletki na depresję. Zapłaciłem zgodnie z umówioną kwotą i opuściłem pomieszczenie wracając do swojej maszyny. Musiałem też wstąpić do zielarskiego, gdzie kupiłem kilka gramów marihuany, a po drodze do domu kupiłem butelkę dobrego whiskey, gdyż w domu oba towary się skończyły. Gdy tylko minąłem próg swojego mieszkania, a drzwi się za mną zamknęły, jeden z polterów rzucił mną o ścianę z taką siłą, że z nosa zaczęła sączyć się krew.
— Pojebane poltery — mruknąłem podnosząc się z podłogi, gdyż moja obecna słabość może rozjuszyć duchy, przez co to nie przestaną mnie dręczyć. 
Na szczęście wszystko uspokoiło się tak szybko, jak się zaczęło, przez co mogłem zająć się sobą. Zjadłem lekki posiłek, umysłem się i przebrałem w luźniejsze ubrania, a w międzyczasie popijałem whiskey ze szklanki, a gdy te stało się za mocne, walnąłem się na kanapę i odpaliłem wcześniej skręconego jointa, który dogłębnie mnie wyluzował.
Podczas przeglądania portalu społecznościowego, zauważyłem profil Manon, a że w sumie dobrze mi się z nią rozmawia, zaprosiłem ją i wysłałem do niej wiadomość:
—> Jak tam bezpieczniki? :)
Nie miałem głowy do tworzenia logicznej wiadomości, więc palnąłem pierwsze lepsze. Pewnie dzięki temu uzna mnie za naprawdę rąbniętego gościa.

Manon? c:

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics