14.06.2019

Od Natalie CD Michaela


Nie wiedziała, kiedy udało jej się zasnąć. Jednak nie obudziła się w momencie zmiany swojej pozycji. Mruknęła tylko cicho, wciąż słodko drzemiąc. Tym razem spała spokojnie, nie obawiając się tego, że ktoś może przyjść i wyrządzić jej jakąkolwiek krzywdę. Nie była pewna swojego snu, co dokładnie w nim się pokazywało, jakie postacie, wydarzenia, nic z tego nie zapamiętała. Dlatego spała spokojnie, nie przebudzając się ani razu. Miękka powierzchnia spowodowała, że sen jasnowłosej znacznie się wydłużył, lecz raczej nikt nie będzie miał do niej o to problemów, prawda?
Wtulona w kołdrę, której nie puściła ani na chwilę, doskonale czuła delikatny, lecz dobrze znany zapach Michaela. Dlatego nie odsuwała się, a tym bardziej nie uchylała powiek, ale jak wiadomo – wszystko kiedyś się kończy. Tak też dość niechętnie uchyliła powieki, przez co jej sen całkowicie się skończył. Oczywiście, Miller jeszcze próbowała zasnąć, ale nie przyniosło to żadnego efektu. Przeciągając się w pozycji leżącej, wygięła swoje plecy, a tym samym zmuszona była podnieść biodra do góry, wydała z siebie cichy pomruk zadowolenia, mimowolnie opadając i rozglądając się po pomieszczeniu, w którym przebywała. Ostatnie co udało jej się zapamiętać, to podróż samochodem. Zapewne to tam zasnęła, wykończona wszelakimi wydarzeniami ostatnich dni. Czuła się znacznie lepiej, nie odczuwała aż takiego chłodu, szczególnie po tym, jak spała na ziemi, a jej przemiana w lykantropa nie była możliwa. Jednak wolała mieć futro niż odkryte ciało, to raczej nic dziwnego. Przetarła oczy dłońmi, dopiero wtedy podnosząc się do siadu. Napotkała w wejściu do pokoju mężczyznę, najprawdopodobniej nie spał już od dawna. Ich wymiana zdań nie trwała jakoś szczególnie długo. Mogła tylko podziękować za to wszystko, nie pytając jednak o fakt związany z jej ubraniami.
Nie siedziała w pokoju sama, gdyż do sypialni zawitał kot, zaraz znajdując się na łóżku. Dziewczyna uwielbiała zwierzęta, więc z chęcią zaczęła drapać pupila za uszkami, po karku, pod pyszczkiem czy zaczepiając łapy. Nie trwało to długo ze względu na chęć odświeżenia się po tylu dniach siedzenia na podłodze, w pomieszczeniu, gdzie niczego nie było. Nie marzyła o niczym innym jak prysznic, dlatego zabrała swoje ubrania i przeszła do pomieszczenia. Można było się domyślić, iż trochę zejdzie jej siedzenie w łazience, aczkolwiek wyszła już z niej całkowicie odświeżona, bez makijażu, w mokrych kosmykach, które przez te kilka dni zdołały jej się przetłuścić. Co prawda bez makijażu wyglądała na nieco młodszą, ale i bardziej „uroczą”, szczególnie kiedy miała na sobie swoją ulubioną bluzę na wzór „miśka”.  Dopiero po tym zeszła na dół, nie będąc do końca pewną, gdzie co się znajduje, zaczęła się rozglądać. Kot, z którym miała okazję poznać się w sypialni, szedł tuż przed nią, jakby oprowadzając po mieszkaniu.
- Na pewno lepiej niż w ciągu ostatnich dni – odpowiedziała z uśmiechem, wiążąc włosy, kiedy miała zabrać się za zjedzenie śniadania. Co prawda, był to jej pierwszy posiłek od kilku dni, więc nie mogła w siebie wcisnąć wszystkiego na raz, nawet jeżeli dopisywał jej wilczy apetyt. Starała się to wszystko konsumować powoli, bez pośpiechu. Popijała ciepły napój, dokładnie ogrzewając swoje dłonie. Nawet jeżeli jej ciało było ciepłe, ona odczuwała zimno. Zapewne szybko to minie, aczkolwiek doskwierało to ze względu na widoczną gęsią skórkę na jej ciele. Nie trwało to szczególnie długo, więc poprosiła o herbatę. – Dzisiaj będzie pełnia? – zapytała, gdy Michael przygotowywał dla niej kolejny, gorący napój.
- Nie… ma być jutro – odparł, na co Miller przytaknęła jedynie głową.
Leniwie sunęła palcami po kręgosłupie kotka, czasami zaczepiając jej uszy czy łapki. Z chęcią się z nią droczyła, całkowicie zapominając o reszcie świata. Wydawała się być przyzwyczajona do tak dużej uwagi, gdyż nie uciekała, wręcz sama zaczepiała, domagając się o kolejną partię zabawy w tak zwane „paluszki”. Natalie jednak odczuwała pewnego rodzaju niepokój, którego nie potrafiła wyjaśnić. Była bezpieczna, z dala od swoich „porywaczy”, ale to uczucie nie chciało jej zostawić nawet na chwilę. Obawiała się kolejnej takiej sytuacji, tylko jak wtedy będzie to wyglądało. Być może podejdą do tego w całkiem inny sposób niż ostatnio, kto wie. Nie chciałaby jednak przeżywać tego po raz kolejny. Może i była szybka reakcja, lecz co jeżeli kolejnym razem, jeśli do tego dojdzie, choć woli uniknąć takiej sytuacji, nikt nie zareaguje tak szybko? Nie zorientują się w odpowiednim czasie? Teraz wyglądało to inaczej, a kolejna tego typu sytuacja? Nigdy nie wiadomo, więc zapewne będzie trzeba siebie lepiej pilnować.
Wypiła kolejną herbatę, dzięki czemu odczuła większe ciepło niż wcześniej. Ten stan raczej długo nie potrwa, ciało dziewczyny zacznie się przyzwyczaja i będzie jak wcześniej.
- Nie zawracam ci głowy? – spytała, gdy tuliła do siebie kociaka, który zdołał się wkraść pod jej bluzę, przez co wystawała tylko głowa zwierzaka.



Michael?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics