24.06.2019

Od Taigi CD Ashtona

- Co znaczy, że nie będę jednym z wielu. Ja za to nie sądziłem, że ten przybytek nie stać na kamery monitoringu, że musieli zatrudnić ciebie, abyś obserwowała wszystkich, którzy tu wchodzą - Chłopak spojrzał na mnie z uśmiechem, co wywołało, że moje brwi automatycznie się zmarszczyły. Komentarz, pomimo iż absolutnie mnie nie zabolał, to wywołał pewny niesmak. Najwidoczniej młody chłopak nie wiedział, do kogo mówi, jednak skąd mógłby wiedzieć. Dopiero teraz również dostrzegłam, że z daleka wyglądał na starszego. W tym momencie, gdy jego twarz znajdowała się w niewielkiej odległości, mogłam dostrzec, że jego rysy wskazują na to, iż nie ma on więcej niż 20 lat. Przeczesałam dłonią włosy i wygasiłam ekran, na którym znajdowała się lista zakupów, które w przyszłym tygodniu miałam zamówić do kawiarni.
- Najważniejsze w życiu to dobrze się ustawić, siedzę i patrzę, a kasa leci - Podniosłam minimalnie kącik ust, tak że nawet ciężko było to zauważyć. Schowałam wszystko jednym ruchem do torby i wstałam od stołu, przerzucając ją przez ramię. - Jak chcesz to zostaw CV, zobaczę czy się nadajesz i może zaproszę na rozmowę kwalifikacyjną - W moim głosie oprócz ironicznego śmiechu można było wyczuć również delikatną gorycz połączoną z poczuciem wyższości. Była to jedna z moich wad, której w sobie nienawidziłam. Często patrząc na ludzi, którym powodzi się gorzej niż mi, miałam poczucie wyższości, tego, że ja jestem lepsza, na górze, na podium. Miałam tak już od wczesnego dzieciństwa, szybko zrozumiałam, że jest to spora wada, z którą zaczęłam walczyć, robiłam wszystko, żeby nie mieć w głowie myśli "to ja jestem lepsza". Ciężko było to pogodzić z faktem, że rywalizacja zawsze było blisko mnie, jak nie tuż obok.

- Praca w kawiarni to nie jest spełnienie moich marzeń - Rozejrzał się po lokalu, jakby chciał się upewnić, że to, co mówi, jest prawdą. Sama również podążyłam za jego wzrokiem i spojrzałam na ściany, które były minimalistyczne, przyozdobione jedynie delikatnymi naklejkami ściennymi. Zawsze dbałam o to, aby każdy się czuł tutaj swobodnie, sama nie lubiłam przytłaczających miejsc i takowego nie miałam zamiaru tworzyć.
- Z takim zaangażowaniem, to nawet Ci rabatu na kawę nie dam - Prychnęłam, chciałam się już zbierać, jednak z uwagi, że stał mi na drodze, położyłam zwierzchnią część dłoni na jego ramieniu w celu delikatnego odepchnięcia go od siebie. Wtedy poczułam na dłoni przepływ znajomej energii. Od razu cofnęłam dłoń, łapiąc ją drugą. Spojrzałam na swoje palce, którymi powoli zaczęłam poruszać, jakbym chciała sprawdzić, czy one dalej są na swoim miejscu.- Ciekawe - Mruknęłam cicho. Podobne odczucia mam za każdym razem, gdy dotyka jakiegoś innego czarodzieja, chcąc nie chcąc łatwo jest wyczuć swoją radę. Tym razem uczucie było nieco inne, mogę chyba nawet powiedzieć, że mocniejsze. Nie znałam tego chłopaka, ale albo on ma niezwykle silną moc, albo rzucił na siebie jakiś czar, o którym nigdy nie słyszałam.
- Owszem, ciekawe - Dopiero teraz ponownie spojrzałam na chłopaka, który masował miejsce, gdzie jeszcze kilka sekund wcześniej leżała moja dłoń. Ścisnęłam jeszcze dwa razy palce i poprawiłam torebkę, w której miałam wszystkie niezbędne mi rzeczy.

- A teraz suń się, bo jeśli jeszcze nie zauważyłeś, to chciałam przejść, a nie oglądać Ciebie, dziełem sztuki to Ty nie jesteś, żebym Cię miała podziwiać - Raz jeszcze zilustrowałam go wzrokiem i dopiero teraz zwróciłam uwagę na wystającą książkę, był to podręcznik szkolny, więc moje przeczucia co do wieku młodego chłopaka nie były mylne.


Ash?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics