14.06.2019

Od Michaela CD Natalie

Uważnie słuchałem rozmowy znajomych odnośnie substancji, która nie raz płynęła moimi żyłami, a tym razem znajdowała się ona w ciebie jasnowłosej, która nie była z tego faktu zadowolona. Gdy jednak ten temat ucichł, usłyszałem pytanie od Nat.
— Nie było Ciebie na ostatnim spocie — odpowiedziałem zerkając na kobietę — Później poinformowała mnie Twoja znajoma, że nie odpowiadasz na wiadomości, a Twój telefon milczy — dodałem poprawiając swoje włosy delikatnym ruchem dłoni — Po tym sprawdziłem monitoring i wraz z Amandą doszliśmy do rozwiązania — wyjaśniłem wskazując ruchem głowy na kobietę siedzącą w miejscu pasażera przed nami — Natomiast Jeffrey pomógł z transportem.
— Ale nie byliśmy pewni, gdzie Ciebie trzymają — rzuciła brunetka.
— A że ta grupa Sopp jest leniwa, to wrzucili najbliżej — dodał krótko mężczyzna i lekko się zaśmiał.
— Myślisz, że ponowią tą akcję? — spytałem nawiązując kontakt wzrokowy z Jeff poprzez górne lusterko pojazdu.
— Podejrzewam, że tak — odpowiedział wracając wzrokiem na drogę — Jednakże nie ma co się denerwować. Muszą teraz trochę poczekać na powtórkę. Inaczej generał się skapnie i wszyscy będą mieć problem.
— Dużo o nich wiesz — stwierdziła Nat poprawiając swoją głowę na moim ramieniu.
— Kiedyś służyłem w ich oddziale, ale znudziło mi się krzywdzenie niewinnych.
Po tym rozmowa ucichła, a to tylko dla tego, że obie kobiety zasnęły. Am opierając się o słupek drzwi, natomiast Nat na moim ramieniu. Nie miałem serca jej budzić, gdyż trochę się nacierpiała przez ostatnie dni. Postanowiłem więc zabrać ją do swojego mieszkania, a że Ash gdzieś wyjechał ze szkoły, mam trochę więcej możliwości.
Gdy mężczyzna zatrzymał się przy odpowiednim wieżowcu, wziąłem kobietę na ręce i wszedłem do budynku. Na szczęście winda stała na dole, więc bez czekania udałem się nią na górę. Dobrze też, że nie spotkałem żadnych sąsiadów czy gapiów, bo mogliby uznać, że kogoś porwałem.
Po wejściu do mieszkania skierowałem się od razu do mojej sypialni, a na obecnym tam łóżku położyłem Nat, która lekko drgnęła, lecz się nie obudziła. Z jej stóp zdjąłem buty, natomiast z górnej partii ciała kurtkę, która na pewno by jej przeszkadzała podczas snu, po czym zaniosłem je na dół koło drzwi. Sam pozbyłem się swoich ubrań i przygotowałem się do snu, gdyż zmęczenie dawało powoli do głowy.
   Obudziłem się wczesnym rankiem, gdy za oknem było jeszcze ciemno, lecz nie miałem ochoty na dłuższy sen. Postanowiłem się ogarnąć i pojechać po jakieś ubrania dziewczyny, która na pewno chciałaby się odświeżyć i zjeść normalny posiłek, co zdecydowanie chcę uczyć. Gdy przed wyjściem zerknąłem do sypialni, w której znajduję się Nat, smacznie spała wtulona w kołdrę, a jej funkcję życiowe były bardzo dobre. Uspokojony tym faktem pojechałem do jej mieszkania i pomimo nie posiadania kluczy do drzwi, zdołałem się tam dostać swoimi sposobami, co nie było łatwe, ale skuteczne. W ten sam sposób opuściłem pomieszczenie i z ubraniami udałem się do siebie, a że drogi były puste przez tak poranną porę, cała ta akcja zajęła około pół godziny.
Będąc z powrotem w mieszkaniu, zająłem się cichymi porządkami jak ścieranie kurzy czy odkładanie naczyń ze zmywarki do szafki. W międzyczasie wsypałem karmę kotu oraz sam zjadłem śniadanie, gdyż mój żołądek zaczął odprawiać dziwne rytuały głosowe. Do tego wypiłem kubek kawy i nie mając nic więcej do roboty, podszedłem do regału z książkami i sięgnąłem po jedną z nich, po czy siadłem wygodnie w fotelu i zacząłem czytać.
   Słysząc budząca się Nat, zerknąłem na zegarek, który wskazywał godzinę prawie dziewiątą rano. Odłożyłem lekturę na stolik i spokojnym krokiem udałem się do sypialni, gdzie zastałem kobietę w pozycji siedzącej.
— Zaszalałaś z tym snem — powiedziałem opierając się o futrynę drzwi.
— Tak, wyspałam się — mruknęła, przez co oby dwoje lekko się zaśmialiśmy.
— Na fotelu są Twoje ubrania, obok łazienka, jakbyś chciała się odświeżyć. Ręczniki są złożone na szafce — wyjaśniłem — Czuj się jak u siebie, a ja pójdę przygotować śniadanie — dodałem odrywając się od futryny i kierując się na dół, natomiast Siwa radośnie wbiegła po schodach na górę, pewnie przywitać nową osobę w domu.
Wiedziałem, że Nat trochę w łazience pobędzie, więc sam posiłek zacząłem robić trochę później, przez co wszystko było gotowe na czas. Jasnowłosa zeszła ostrożnie do salonu rozglądając się po mieszkaniu.
— Lepiej się już czujesz? — spytałem, podając na blat ciepłe śniadanie wraz z ciepłym napojem.

Natalie?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics