9.10.2019

Od Gwynneth CD. Harry'ego

  Jej oczy rozszerzyły się pod wpływem zdziwienia, może nawet szoku. Dobrze słyszała i widziała? To nie była jej wyobraźnia?
  Zamrugała kilkukrotnie. Chciała tego?
  Pierwsze po szoku przyszły wątpliwości. Nie dotyczyły one jednak jej uczuć, a tego, co czuł do niej mężczyzna. A raczej fakt, że mogły na to wpływać jej geny sukkubów. Skąd mogła wiedzieć, czy mężczyzna chciał ją pocałować z miłości? Skąd mogła wiedzieć, że nie stało za tym wrażenie, o którym kiedyś opowiedział jej Robert - "Masz takie swoje "pole magnetyczne", Gwyn. Faceci lecą na ciebie jak muchy. Mam to szczęście, że nie jestem muchą lecącą ślepo do lepu, a po prostu zakochanym w tobie mężczyzną, bez względu na to, czy masz tę swoistą aurę, czy nie"? Skąd mogła wiedzieć, czy Harry nie był kolejną muchą, która nie może się oderwać od lepkiej taśmy?
  - Pytanie brzmi raczej, czy ty tego chcesz. - Mruknęła w końcu, odsuwając się od niego o kilka centymetrów. Głos jej zachrypł od buzujących w niej emocji.
  - Przecież nie zadawałbym tego pytania, gdybym nie... - Zaczął zdziwiony, może trochę oburzony, ale ona mu przerwała.
  - Nie o to mi chodzi Harry. - Westchnęła. - Chodzi mi o to, czy przemyślałeś tę sprawę. Po pierwsze - nie jestem pewna, czy chcesz to zrobić z miłości. Może i jestem w połowie sukkubem, ale dzięki tej drugiej połowie genów nie chcę wdawać się w romantyczne relacje czy wykonywać żadnych romantycznych działań, jeśli nie ma w nich prawdziwej miłości. Możesz być tylko jak mucha ślepo lecąca do lepu pod wpływem moich własności, nad którymi nie panuję. - Spojrzała mu prosto w oczy.
  - Gwynneth...
  - Nie. - Znów mu przerwała. - Daj mi dokończyć. Nawet jeśli jesteś wręcz pewien, że to miłość, ale to rozstrzygniesz sam w swoim sercu, to i tak jest kolejne "ale". Jesteś świadom tego, że jeśli się pocałujemy, ja zyskuję dożywotni dostęp do twoich snów? Jesteś świadom tego, że jeśli kiedykolwiek pójdziemy dalej, jeden raz bez zabezpieczenia będzie dawał stuprocentową pewność, że zajdę w ciążę, bo taki jest kolejny bonus do genów sukkuba? - Postanowiła grać w otwarte karty.
  Milczał. Chyba czekał, czy kobieta jeszcze coś doda. Więc dodała.
  - Nie chcę cię w żaden sposób atakować. Chcę tylko wiedzieć, czy nie przysporzy nam to więcej nieszczęścia niż szczęścia. Ale teraz zależy to już tylko od ciebie i twoich uczuć, które, proszę cię, przeanalizuj, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś. A jeśli nie czujesz miłości, to nie, nie chcę tego, nie chcę odwiedzać snów, gdzie kompletnie mnie nie ma. Ale jeśli ją czujesz... - Urwała.
  - A ty? Czujesz miłość?
  To było pytanie z gatunku tych, na które jednocześnie się potrafi  i nie potrafi odpowiedzieć. Ale to ona wyszła z propozycją pełnej szczerości.
  - Wydaje mi się, że tak. Nie jestem pewna. Starałam się wypierać to uczucie, czymkolwiek by nie było. - Szepnęła. - Ale jeśli nie jest to odwzajemnione, nie przejmuj się. - Beznamiętnie mruknęła, prostując się. Nie przejmuj się, jeśli mnie nie kochasz, ale wtedy zniknij z mego życia, proszę. Los już raz złamał mi serce. Nie chcę, żeby teraz, gdy już je pozbierałam, złamał je znowu.

Harry?
  

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics