20.10.2019

Od Tobiasa CD Etienne

Tobias jedynie popatrzył z dołu na Etienne, przy lustrowaniu twarzy mężczyzny całkowicie zapomniał o jednej ważnej kwestii. Jego dłoń. Się paliła.
— Noż w dupę węża kuhwaa. — brunet popisał się tym jakże lirycznym bogactwem, gdy tylko zauważył lekko zwęglony materiał kanapy, na której teraz przesiadywał. Mężczyzna posmutniał, wymachując dłonią, pod nosem skubiąc inkantację... Która była taka jak Tobias. Jakby to sam zainteresowany określił: "Trochę niedojebana".
— Etienne? A ty to jesteś pewien że to się tak wmhawia? — powiedział łapiąc desperacki dech powietrza. No zapowietrzył się chłopak. — Mi to tam brzmi jak Etię, a nie Etienne. No chyyba. — uniósł do góry palec, apodyktycznie kończąc swoją myśl. — Chyba że cie tak starzy nasfali, tooo nie móóój problem. Słyszałem od kolhesia z Arizony, że ma kumpla o imieniu Pepe... — pokręcił głową, gasząc przy tym... dłoń.
— Nie wyglądam jak swój? — zapytał smutno Tobi, patrząc w oczy antychrystowi, jakby w nich czegoś szukał. Jego "zbawca" kategorycznie zlewał jego słowa, tym bardziej, że nawet po pijaku kuglarz był w stanie to wyczuć. Ale Nie zareagować. Nie miał jak. Nie z takim bólem głowy, nie z taką zwiechą powodującą nawet plątania języka...
— Też nie jestheś swój. Kuhwa. Pewnie mi zaraz zaproponujesz dywan, albo jakhąś promocję na mięso z pierwszej półki. Mhasz jedną z takich twarzy. — powiedział, nadal machając dłonią w powietrzu. 
W końcu wziął dłuższy oddech, zdejmując okulary przeciwsłoneczne z twarzy, przetarł niezdarnie oczy, po tym oparł łokcie o kolana, chowając swe lico w dłoniach niepokalaną ciężką pracą fizyczną.
— Jhak znasz się na ludziachh to chyba powinieneś wywnioskować że nie mam nikoohoo. — powiedział wręcz z wyrzutem, jakby chciał wbić swoje słowa w głowę Belga, jakby chciał by apatia skierowana w jego stronę nie kuła go tak po oczach. — Nikogo rozhumiesz to kuhrrwaaaaa?! Dwaśieścia siedem lat kuhrwa i nic. Nic kuhrwa. — rzekł wręcz z żalem pod koniec, żalem, który drzemał w nim cały ten pierdolony czas... Stabilizacja? Związek? Jakiekolwiek poczucie bezpieczeństwa? Nic z tych rzeczy, Tobiasowi ciężko było na ten temat myśleć, co dopiero rozmawiać. A co do rozmowy, Tobias chowając się swoich dłoniach... Uznał pozycję tą za niesamowicie komfortową, co spowodowało że...
—Chrrrrrrrrr...


Etienne?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics