15.10.2019

Od Kangsoo CD Hime

Zmieszanie na jego twarzy szybko zastąpiło pewne niedowierzanie, kiedy Sally zaczęła się wyrywać z jego rąk, by sięgnąć po chrupka, jakiego miała w ręce Hime. Kobieta, widząc to, uśmiechnęła się i dała jej smakołyk. Suczka czym prędzej go zjadła.
- Smakuje? - zapytała Hime.
Sally szczeknęła. Zdziwienie Kangsoo było jeszcze większe, kiedy dała się kobiecie pogłaskać. Dała się pogłaskać! Za pierwszym podejściem! Spojrzał na Hime, zmierzył ją dokładnie wzrokiem. Musiała mieć w sobie coś, co sprawiało, że psy ją lubiły.
- Widzę, że cię polubiła - rzekł z uśmiechem na twarzy. - Musisz być w takim wypadku wyjątkowa.
Sekunda.
O nie, to zabrzmiało jak tani tekst na podryw! Bogowie, nie!
- Dla Sally - dodał najszybciej jak mógł.
Spuścił wzrok na czarnego owczarka, który obdarowywał go niezbyt przyjacielskim spojrzeniem. Wziął nieco głębszy wdech, zwilżył językiem usta, czując, że pies wcale nie darzy go zaufaniem. Miał wrażenie, że gdyby coś zrobił źle wobec Hime, zwierzę bez zawahania rzuciłoby się na niego. Na wszelki wypadek przypomniał sobie, jak powinien się zachowywać w przypadku bycia zaatakowanym przez psa. Jednocześnie w duchu dziękował, że poziom gojenia się jego ran był dość dobry i ugryzienie nie byłoby dla niego poważnym problemem.
Hime raczej nie zrozumiała źle jego słów, ponieważ nie zareagowała w żaden charakterystyczny sposób. Jedynie zaśmiała się cicho pod nosem.
Otworzyła usta, by coś powiedzieć, lecz wtem suczka gryfonika ponownie zaszczekała. Kobieta spojrzała na nią, uniosła brew.
- Chcesz więcej? - zapytała zwierzaka, uśmiechając się. - Mogę ci dać jeszcze jednego.
Owczarek obdarzył ją nieco krytycznym spojrzeniem, cicho burknął, jednak Hime w szczególny sposób na niego nie zareagowała, jedynie mruknęła, że przecież mu kupi chrupki serowe.
Kangsoo przyglądał się wszystkiemu uważnie. Zaczął myśleć, że kobieta lepiej się dogadywała z psami niż on sam (nie, żeby był jakimś mistrzem w kontaktach ze zwierzętami - nierzadko on kompletnie nie wiedział, o co im chodziło). Odniósł wrażenie, że wręcz je dokładnie rozumiała. Na tę chwilę jednak nie zagłębiał się w ten temat. Trochę się napracował przez ten dzień i, szczerze mówiąc, nie miał sił ani chęci na rozmyślanie o teoriach i tym podobnych sprawach.
Hime dała Sally kolejnego chrupka, którego suczka również zjadła ze smakiem. Alex dotychczas leżał spokojnie na trawie, gdy jednak dostrzegł, że gryfonik dostaje drugi już smakołyk, wstał nagle i zbliżył się kawałek do kobiety. Podniósł głowę, posłał jej proszące spojrzenie. Zaczął merdać ogonem. Hime, widząc to, uśmiechnęła się szeroko.
- Też chcesz? - zapytała, schylając się. - Już ci daję.
Sięgnęła ręką do paczki po jeszcze jednego chrupka. Dała jamnikowi, każdy jej ruch obserwował owczarek. Gdyby psia mimika była tak rozwinięta jak u ludzi, na pewno na jego pysku malowałoby się narastające niezadowolenie.
Kangsoo stał przez pewien czas w milczeniu, spoglądając raz na Hime, raz na któregoś z psów. Geum w tym czasie zdążył się wygodnie usadowić na jego głowie. Spojrzał na kobietę dokarmiającą psy, gdy nagle zaskrzeczał:
- Kangsoo!
- Hm? - Koreańczyk popatrzył w górę, jakby próbował dostrzec swego pierzastego przyjaciela.
Cookie!
Oho, zobaczył, że inni jedzą, więc on też chce.
- Już.
Nie do końca już, ponieważ nie wiedział za bardzo, jak sięgnąć do kieszeni spodni po woreczek z ciastkami. Musiałby albo wziąć Sally do jednej ręki, co na pewno byłoby dla niej niezbyt wygodne, albo położyć na ziemi. Po szybkim namyśle wybrał drugą opcję. Mruknął coś do gryfonika, że na chwilę ją położy, zaczął się schylać, lecz suczka zapiszczała w wyraźnym proteście. Zmierzył ją wzrokiem, zauważył, że spogląda na owczarka. Musiała się go bać. I co teraz?
- Może ja ją na chwilę wezmę?
Słysząc to, wyprostował się i spojrzał na Hime. Otworzył nieco szerzej oczy, niezbyt spodziewając się takiej oferty z jej strony. Po chwili jednak uśmiechnął się, mówiąc:
- Jeśli mogłabyś.
- Oczywiście. - Odwzajemniła uśmiech.
Koreańczyk ostrożnie dał jej psa, o dziwo Sally była wyjątkowo spokojna. Będąc już w rękach kobiety wtuliła się w nią. Kangsoo ucieszył ten widok. Poza nim, właścicielką schroniska i jeszcze jedną pracownicą suczka nikomu nie ufała. Cała trójka musiała sobie zapracować na jej zaufanie. A tu z pozoru zwyczajna kobieta zaprzyjaźniła się z nią praktycznie od razu. Gdyby była tu pani Jones, zaraz zaczęłaby ją namawiać do adopcji. Wziął nieco głębszy wdech. Może ja to powinienem zrobić? Nie, nie będę wciskał psów nowo poznanym osobom. Jeśli Hime będzie chciała ją adoptować, to sama o tym powie.
Owczarek burknął, Hime tylko przelotnie na niego spojrzała. Czyżby jej pies był zazdrosny? Tego Kangsoo nie wiedział, ale coś mu mówiło, że chyba tak było.

Hime?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics