9.10.2019

Od Tobiasa CD Leny

Mężczyznę zaintrygowały słowa kobiety do tego stopnia, że cofnął rękę od kobiety. Zaciekawiła go do tego stopnia, że na razie spróbował nie kusić kobiety, miał zamiar się chociaż trochę zabawić. Migrujący ból głowy już dawno przestał, w jego miejsce pojawiło się lekkie otumanienie, ale Tobi nie narzekał. Mimo wszystko szykował się ciekawy wieczór...

Patrzył tylko przez okno, próbując określić swoje położenie. Znał tą dzielnicę, często nocował tutaj w trakcie pamiętnych alkoholizacji. Nikt go tutaj nie znał, może parę osób z szemranego towarzystwa było w stanie rozpoznać jego niecodzienną aparycję, z uwagi kupowanie substancji psychotropowych w przeszłości. Nie minęło dużo czasu, aż opuścili wątpliwej jakości wehikuł. Przy recepcji jedynie użyczył kobiecie swojej karty debetowej, czekając aż triumfalnie przejdą do rzeczy już w pokoju.

Wchodząc zdjął płaszcz, wieszając go na stojaku w małym hallu, pokoik może i wydawał się mały, lecz ściany w kolorze beżowym dobrze współgrały z bielą mebli oraz pościeli, do tego ciepłe światło z żyrandola nadawało przytulną, ciepłą atmosferę. Kobieta zaczęła przeczesywać go wzrokiem, on jedynie patrzył w jej oczy z uwagą, jakby szukał w nich czegoś... Refleksji, zawahania, czegokolwiek, co miałoby uchronić ją przed tym, co zaplanowali. Nie znalazł jednak nic, westchnął tylko, zdejmując buty. Przejechał sygnetem po talii kart, metal rozgrzał się do czerwoności, jednak sam brunet nawet nie mrugnął. Przyłożył sygnet do szyjki butelki, natomiast drugą ręką obracał wino, przez co korek pod wpływem rozszerzalności temperaturowej sam wyskoczył z szyjki. Pierścień zgasł, ponownie przybierając połyskujący, srebrny kolor. Mężczyzna postawił otwarte wino na stoliku, puścił oczko Lenie, po czym wyszedł z pokoju rzucając przelotne "Idę po kieliszki.". Kiedy opuścił pokój, wziął głęboki wydech, i udał się do recepcji powolnym krokiem...

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics