4.10.2019

Od Tobiasa CD Leny

Zasiadając w Vanie kobiety, rozsiadł się wygodnie, na tyle ile to było możliwe. Może nie był to najbardziej ekskluzywny pojazd w Seattle, tym bardziej nie był to pojazd w jakim Tobias miał zamiar oddawać się uciechom życia seksualnego, dlatego na zgodę o wynajęciu hotelu, mężczyzna przytaknął z lekkim wydechem sygnalizującym ulgę. Nie dość że głowa bolało go niemiłosiernie, to po obudzeniu się w tej jakże wspaniałym bolidzie mógł liczyć na dyskomfort w kręgosłupie, a zależnie od zamiarów kobiety — obudzić się bez nerki i z rozszerzoną odbytnicą... 
Nie zdziwiło go, iż kobieta zrezygnowała z propozycji papieroska — nowe czasy, to i styl życia się zmienia. Bezglutenowe jedzenie, kawa sojowa... Można powiedzieć, że Tobias był zacofany w czasie, przynajmniej mentalnie, jakoby wstrzemięźliwość w jedzeniu i piciu, tym bardziej w stylu życia — to coś co nie przechodziło mu przez gardło, tym bardziej sam koncept na papierze wydawał mu się trefny. Na wspominkę o braku pieniędzy oraz zabezpieczenia... Tobias zaśmiał się, patrząc na kobietę swoim wymownym spojrzeniem zwiastujące dewastację, rozpustę i brak jakichkolwiek pohamowań. Za to kobieta... Jakby się speszyła... Nie nawiązywała z nim kontaktu wzrokowego...

Figlarnie zaznaczył swoją prezencję, poprzez lekkie smaganie dłonią uda Leny, ściskanie, lekkie gładzenie skóry — wiedział że może jej się to spodobać, nie oponował przed tym, poddał się chwili.
— No cóż moja droga, może dzisiaj akurat jest twój szczęśliwy dzień... — powiedział nie ukrywając uśmiechu. Był wysoko na plusie po ostatnich grach... Nie musiała się martwić kompletnie o nic...

Lena?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics