13.10.2019

Od Natalie CD Michaela

  Cicho westchnęła, pozostając w pokoju całkowicie sama, bez swojego towarzysza. Niemalże od razu pozwoliła sobie na dłuższe rozmyślenia odnośnie całego tego wyjazdu… ale tak naprawdę, dopiero teraz miała chwilę na określenie tego wszystkiego, co dzieje się między nią a Michaelem. Co prawda są przyjaciółmi, które czasami zachowuje się jak stare, dobre małżeństwo. Na różne sposoby sobie dokuczają, lecz pomimo tego wszystkiego – wciąż się uwielbiają (i nienawidzą). Właściwie, czy ona cokolwiek czuła do mężczyzny? Już nie chodzi tu tylko o kwestię pociągu seksualnego. Czy pragnęła czegoś więcej niż zwykłej przyjaźni, która przeszła również na znajomość z korzyściami, czy chciała pozostać na takim etapie? Natalie nie do końca była pewna tego, jak działają uczucia. Nawet nie potrafiła określić, czy to, co czuje, to miłość na podłożu przyjacielskim, czy może jest zauroczenie?
  Przewróciła oczami, decydując się to zignorować. Nie chciała zawracać sobie głowy takimi sprawami, skoro sama nie jest pewna tego wszystkiego. Cóż, może i powinna się nad tym poważnie zastanowić, ale to Miller. Ona zawsze robi inaczej niż powinna. Robi sobie pod górkę, sama sobie sprawia problemy.
  Do pokoju wrócił brunet, wyrywając Natalie ze swojego zamyślenia, za co była mu tak naprawdę wdzięczna. Lepszego momentu nie mógł sobie wybrać. Podniosła się z łóżka i niemalże od razu znalazła się przy nim, odbierając od niego butelkę z kolejnym alkoholem. Nawet nie wnikała kiedy to wziął, i skąd. Nie było to takie istotne, gdy mogła spokojnie pić trunek. Wszystko rozchodziło się po jej ciele niemalże w równomiernym tempie. Czuła się przez to bardziej rozluźniona, a humor bardziej dopisywał. Całkowicie zdołała zapomnieć o tym, o czym myślała w samotności. Chciała wykorzystać ten czas na coś przyjemnego i pożytecznego. Swobodnie przeszli do konkretów, przez co blondynka pozostała w bieliźnie, podobnie jak jej towarzysz. Tylko on miał jeszcze spodnie, czyli najmniej potrzebne ubranie w tym momencie. W dość krótkim odstępie czasu pozbyła się odzienia, przez co oboje pozostali w bieliźnie. I taki stan jej odpowiadał. Mogła swobodnie przyglądać się drugiemu ciału. Poświęciła dłuższą chwilę na podziwianie mięśni, ale i zbadanie ich opuszkami palców, w niektórych miejscach bardziej napierając. Zagryzła rozbawiona wargę, ponieważ to wszystko sprawiało jej radość i sprawiało, że nakręcała się coraz bardziej.
- Może będziesz miał możliwość patrzenia na mnie w takim wydaniu, kto wie – mruknęła, zaczynając składać pocałunki na szyi mężczyzny, pozostawiając po sobie lekkie, ale i mocniejsze ugryzienia. W niektórych miejscach stworzyła małe malinki, nie ograniczając się do samej szyi, lecz i klatki piersiowej. Jednocześnie pozwoliła sobie na leniwe, aczkolwiek dokładne poruszanie biodrami, tym samym idealnie ocierając się o krocze bruneta z uśmieszkiem, którego ten nie mógł zauważyć dopóki ta nie zdecydowała się na złączenie ich warg w namiętnym pocałunku.
  Natalie nawet nie zwróciła uwagi na to, jak po raz kolejny znalazła się na łóżku, pod ciężarem drugiego. Bardziej skupiła się na pieszczocie, więc z jej ust wydobył się niekontrolowany, krótki pisk na zimną dłoń na pośladku, pod materiałem bielizny.
- Mógłbyś te łapska najpierw rozgrzać – prychnęła, wystawiając język w kierunku wyższego, nie spodziewając się, że ten ją ugryzie w narząd smaku.

Michael? :ppp

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics