Gdy brunet wrócił do swojej codzienności, jego weselny nastrój uciekł
w niepamięć, a praca z młodzieżą wkradła się do jego życia. Oprócz
tego, musiał codziennie przebywać w swoim pubie, gdyż dwóch pracowników
trafiło na długie chorobowe, przez co mężczyzna musiał ich zastąpić.
Głównie dla tego, z Natalie widywał się bardzo rzadko, a kontaktował się
z nią jedynie przez telefon, od czasu do czasu w kawiarni.Gdy jednak
nastąpił dzień wolny dla nich obu, spotkali się we wcześniej wspomnianym
miejscu, w której doszło do niecodziennej rozmowy. W pewnym momencie
Natalie wyjęła test ciążowy ze swojej torebki i wręczyła go mężczyźnie,
który krótko zerknął na jego wynik.
— Oczywiście, że rozumiem — odpowiedział spokojnie.
Na
początku nie wiedział, jak ma zareagować, co powiedzieć czy co zrobić,
gdyż wcześniej nie był w takowej sytuacji. Zawsze mógł powiedzieć do
Nat, że ten pokaże jej sztuczkę, ale ona najpierw musi zamknąć oczy..
lecz to byłoby strasznie słabe. Gdy już chciał wszystko wyjaśnić,
zatrzymał się w myślach i przypomniał sobie, jak to Nat lubi robić
bruneta w konia. Postanowił więc odpowiedzieć na to tak, żeby rozpoznać
żart od prawdy.
— Tylko jest jeden problem — zaczął i oparł się wygodnie na łokciach — Jestem bezpłodny, więc..
— Ale tylko z Tobą poszłam ostatnio do łóżka.
—
Czyli albo wkręcasz niezły kit albo zapyliły Cię wróżki — powiedział
brunet półszeptem, trzymając przy tym kontakt wzrokowy z blondynką.
Między
przyjaciółmi zapadła krótka cisza, która została przerwana ich wybuchem
śmiechu. Przez taką reakcje każdy się zdradził, choć w samym mężczyźnie
coś jakby pękło. Miał uśmiech na twarzy, lecz jego skryte uczucie
cierpiało, jakby czuł, że to już czas na powiększenie rodziny.. lub po
prostu chęć posiadania jakiejkolwiek rodziny, którą sam stworzy,
pokocha.
— A gdyby faktycznie to była prawda? — spytała po chwili — Co być wtedy zrobił? — oparła się łokciami o stolik.
—
Co bym wtedy zrobił? — zamyślił się brunet także opierając się o mebel —
Wtedy na Twoim palcu zawitałby jakiś ładny pierścionek. Kupiłoby się
domek z ogrodem gdzieś daleko od miasta.. — mówił spokojnym tonem —
Zamieszkałoby się razem.. — dodał zerkając na kobietę — Ewentualnie
zamknęliby nas w jakimś psychiatryku czy w innym zakładzie dla chorych
na głowę — zakończył niszcząc przy tym cały romantyczny klimat, do czego
dążył od początku — Ale, że jest to żart, to można poczuć jeszcze
trochę wolności — mruknął z cichym śmiechem.
Natalie? zgredzie
Brak komentarzy
Prześlij komentarz