28.08.2019

Silas Aaron Black

AUTOR || Michiel van Wyngaarden
DANE || Silas Aaron Black
WIEK || Zwykle, zapytany, odpowiada, że ma 25 lat, taki też wiek ma wpisany w dokumenty. Choć w rzeczywistości ma "nieco" więcej - przestał już liczyć, ale urodził w epoce nazwanej później średniowieczem, czyli z 1000 ma już na koncie.

ZDOLNOŚĆ || Sam siebie nazywa Łowcą Głów, choć ludzie w opowieściach, które dawno już zaginęły w odmentach czasu, zwykle określali go Nocnym Wędrowcem. Ale tak czy tak - to tylko nazwa, nieoddająca jego natury, którą wszak nazwać ciężko.
Kiedyś określonoby go mianem "cienisty" czy też "człowiek zrodzony z cienia", zależy kogo by zapytać. Obecnie na to, kim jest, składają się nie tylko wrodzone nadprzyrodzone zdolności, co komplikuje nieco sprawę z nazewnictwem... Ale po kolei.
Na co dzień jest zwyczajnym mężczyzną, może nieco wyższym i lepiej zbudowanym od przeciętnego, dopiero po zmroku przyobleka się w cienie. I to całkiem dosłownie - jeśli chce, zwyczajnie pochłania najbliższy cień. Wygląda wtedy jak ciemniejsza, człekokształtna sylwetka na tle nocy, często na tyle niewyraźna, że łatwa do przeoczenia. Pozostając w bezruchu może zniknąć całkowicie... Choć utrudnia to bijąca z jego ciała poświata, dlatego raczej nie biega po mieście nago (bo ubrania podczas tej swego rodzaju przemiany pozostają w stanie niezmienionym). Gdy przybiera cienistą postać, zakłada zbroję, utkaną dawno temu z cieni przez znajomą czarownicę. Co, poza dodatkową ochroną, nadaje jego sylwetce bardziej ludzkie kształty. Jedyne, czego nie potrafi ukryć, to oczy, z których bije niepokojące światło. Dlatego też zwykle, gdy przyczaja się w cieniach, czekając na ofiarę, zamyka je, otoczenie badając pozostałymi zmysłami, które są bardzo wyczulone.
Poza tym nie starzeje się, a jego rany goją się znacznie szybciej niż u każdej żywej istoty (nie jest jednak nieśmiertelny - po dekapitacji czy rozszarpaniu na strzępy pewnie by się już nie podniósł). Plus ma szybszy metabolizm - nie przytyje za bardzo, je za cały oddział piechoty, a różne trucizny, leki czy używki w większości nie mają na niego większego wpływu.
Jeśli chodzi o umiejętności zdobyte, wspomniane na początku. Zdobył je po trafieniu przez piorun (należy dodać, że kilkakrotnym), z którego ledwie uszedł z życiem. Jednak gdy już pozbierał się po tym wypadku odkrył, że błyskawica w nim pozostała. Od tamtego czasu przyciąga burze. To właśnie w ich trakcie (i po zmroku) jest najsilniejszy i może korzystać ze wszystkich zdolności, jakie zyskał. To jest, w głównej mierze, przyciąganie błyskawic (podobno lubią uderzać w to samo miejsce wielokrotnie) - działa jak taki żywy piorunochron - i wykorzystywanie przekazanej w ten sposób energii wedle woli (najczęściej do robienia totalnej rozruby podczas walki z wieloma przeciwnikami na raz).
Na co dzień jednak w zasadzie tego nie odczuwa. Jedyne co, to że większość elektrycznych urządzeń przestaje działać w jego obecności, jakby powstawały w ich obwodach jakieś przepięcia... Jest jak naładowana chmura burzowa, więc w sumie, co się dziwić. Dlatego też, gdy ktoś dotknie bezpośrednio jego skóry, następuje między nim a owym ktosiem niegroźne wyładowanie elektryczne. Które jest niby niczym niezwykłym, jednak powtarzając się nagminnie, zaczyna zastanawiać.
APARYCJA || Ma prawie 2 metry (dokładnie 198cm) i nienawidzi być pytany o wzrost. Niby bezpodzstawnie, bo obecnie osoby o takim wzroście nie są znowu aż tak niespotykane, jednak zostało mu to z czasów młodości, kiedy ludzie byli znacznie niżsi niż obecnie, a on był chodzącym ewenementem. Dużo ćwiczy, ma więc wysportowaną sylwetkę. Czarne włosy zwykle ułożone są w "artystyczny nieład", czyli w jego przypadku po prostu tak, jak ułożyły się po wstaniu z łóżka i przeczesaniu ręką, a na twarzy obecny jest kilkudniowy zarost (czasem więcej niż kilkudniowy - jest zajętym człowiekiem, nie ma czasu na tak prostacką czynnoś, jaką jest golenie... Albo mu się to po prostu znudziło i nie zależy mu już). Spod długich rzęs spoglądają zmęczone oczy w odcieniu czystego błękitu. W lewym uchu tkwi kolczyk - małe, srebrne kółko. Pewnie po tak starej istocie spodziewacie się, że będzie miał on jakieś znaczenie sentymentalne, ewentualnie jest to jakiś magiczny artefakt chroniący przed złem... Otóż nie. Po prostu mu się podobał. Niekiedy nasz mruk miewa przebłyski człowieczeństwa.
CHARAKTER || Silas jest osobą wyjątkowo skrytą. Mało się odzywa, jeśli już ktoś go o coś zapyta, odpowiada półsłówkami, skrzętnie omijając temat swojej osoby. Jest za to, a może właśnie dzięki temu, dobrym słuchaczem. Potrafi całymi godzinami wysłuchiwać historii opowiadanych mu przez zupełnie obce osoby. W jego obecności chyba każdemu rozwiązuje się język. Co, w połączeniu z bardzo dobrą pamięcią, jest przydatne w jego obecnej pracy.
Rzadko się uśmiecha. Wręcz można uznać go za mruka przy pierwszym (a nawet kilku pierwszych) spotkaniu. Jednak z czasem okazuje się, że, o dziwo, ma nawet poczucie humoru.
Stara trzymać się na uboczu, stroni od ludzi, choć nadzwyczaj często można go spotkać w barach (zwykle co prawda w najmniej uczęszczanym kącie, ale jednak). Pewnie dlatego, że w głębi duszy tęskni za ludźmi i tym, co ze sobą niosą - szczęściem, beztroską... miłością. Choć do tego ostatniego nie przyzna się za żadne skarby świata.
Przez lata zdziwaczał nieco, nie jest już tym samym Silasem, co kiedyś, nim jeszcze odkrył, że czas nie ma na niego wpływu. Ale ten pełen ciepła i radości chłopak, który jak już kocha, to na zawsze, nadal gdzieś tam jest, skrzętnie ukryty przed światem pod grubą warstwą oziębłości.
ZAINTERESOWANIA || Za jego pasję uznać można na pewno czytanie książek. Ale nie tych przygodowych, z fabułą czy innych współczesnych, a nawet historycznych (w końcu większość wydarzeń, które zostały w nich opisane, przeżył osobiście). Potrafi całe dnie przesiedzieć z nosem w starych, skrzętnie ukrytych dla zwykłych istot woluminach opisujących różne legendy, magię i związane z nią magiczne przedmioty. A jak już coś ciekawego, wyglądającego na bardziej prawdopodobne niż inne historie znajdzie, to zwykle wyrusza na poszukiwania (znalezione przedmioty zazwyczaj odsprzedaje sprawdzonym antykwariuszom, poza hobby jest więc to także dodatkowe źródło zarobku).
Kolekcjonuje wszelkiego rodzaju broń, a że miał na to sporo czasu, to kolekcja jest duża i bogata w różnorakie, w tym zupełnie niepraktyczne obecnie, bo przestarzałe, egzemplarze.
Lubi grać na różnych instrumentach, co i rusz próbuje czegoś nowego. Ma też całkiem przyjemny głos, ale ani z jednym, ani z drugim się nie obnosi. To taka jego tajemnica, którą trzyma skrzętnie zamkniętą w czterech ścianach jego domu.
PRACA || Przez całe wieki był, i można rzec, iż jest dalej, najemnikiem, płatnym zabójcą... zależnie od okoliczności. Obecne czasy dają nieco szersze możliwości zarobku, dlatego też... nie przestał robić tego, co robił przez stulecia. Być może dla niektórych to dziwne, ale, jak sam w głębi duszy sądzi, jest stary... za stary na zmianę stylu życia. Więc nadal zarabia wykonując zlecenia, po przeprowadzce do Seattle głównie te, które wystawia Sopportare, ale jeśli jakaś inna organizacja czy osoba prywatna ma możliwości finansowe na wynajęcie go, też nigdy nie odmawia.
ZAMIESZKANIE || Przez wieki dość często zmieniał miejsce zamieszkania. Teraz mieszka w domu zostawionym mu w spadku przez Antykwariusza, który, dopóki żył, mógł określać się mianem przyjaciela Silasa. Chłopak oczywiście mógłby pozwolić sobie na własny, znacznie większy czy w dogodniejszej lokalizacji, ale mieszka w tym, chcąc wyrazić szacunek dla woli zmarłego.
POJAZD || Samochody, motory i inne cuda o dziwo nie psują się w jego obecności. Czasami radio przerywa, ale to tyle. Dlatego też ma własne środki transportu, tym bardziej, że metro odpada - już kilka razy miały przez niego miejsce opóźnienia spowodowane awarią elektroniki. Obecnie jest w posiadaniu cabrioleta Forda Mustanga rocznik 2018 oraz motocyklu Yamaha Fazer 25. Ale dość często je wymienia. Silas nie przywiązuje się do pojazdów, poza tym jest stary i bogaty, a kto bogatemu zabroni, jak mawiają.
RODZINA || Nawet jeśli kiedyś jakąś miał, to wszyscy już od dawna nie żyją, a on nie chce ich pamiętać dla własnego zdrowa psychicznego. Choć w jego pamięci nadal pozostaje żona, Marie, której mimo najszczerszych chęci nie potrafi zapomnieć.
PARTNER || Jest tego typu twardzielem który powszechnie głosi, że miłość jest mu do niczego niepotrzebna. Prawda jest jednak taka, że jak każdy, potrzebuje jej. Niestety, po śmierci jego żony, towarzyszki wszystkich radości i smutków przez długie 150 lat wspólnego życia, zamknął się na innych. Może jeszcze kiedyś którejś kobiecie uda się na nowo stopić bryłę lodu, którą stało się jego serce... Kto wie?
HISTORIA || W pierwszym opowiadaniu ---> Link
HISTORIA ZDOLNOŚCI || Silas urodził się z "cienistą" częścią swojej mocy. Do tego jego ciało starzało się wolniej niż ludzi, znacznie szybciej się też regenerowało. Prawdopodobnie właśnie to pozwoliło mu przeżyć to, co się później stało. Polując na kolejnego w swojej karierze łowcy głów zbiega, zapuścił się wysoko w góry. Nie pamięta już, gdzie dokładnie miało to miejsce, ale to bez znaczenia. W każdym razie, nim dosięgnął celu, złapała go burza. Chłopak głupio zignorował to niebezpieczne, szczególnie w górach, na przestrzeniach pozbawionych lasów, zjawisko pogodowe i nie zszedł z gór na czas. I wtedy go trafiło. Kilkakrotnie.
Nie trzeba wspominać, że zwykły człowiek po pojedynczym trafieniu przez piorun wąchałby kwiatki od spodu. Nawet Silas cudem przeżył. Przeleżał w górach kilka dni, skazany na łaskę i niełaskę pogody i dzikich zwierząt, czekając na śmierć, która jednak nie nadeszła. Po mniej więcej tygodniu udało mu się podnieść i samodzielnie zejść do najbliższej wioski, gdzie dopiero udzielono mu pomocy. Był porządnie wygłodzony i odwodniony, ale przeżył. Dopiero po kilku miesiącach odkrył, że po wydarzeniu w górach nie jest do końca tą samą istotą, jaką był wcześniej...
Na początku gdziekolwiek się nie udał, burza podążała za nim. Po wielu latach nauczył się w pewnym stopniu kontrolować ją, choć nadal tam, gdzie aktualnie przebywa, to zjawisko pogodowe ma miejsce częściej, niż normalnie. Powoli odkrywał swoje nowe możliwości, poznawał ich działanie... Aż wkońcu dostrzegł, że czas przestał mieć dla niego znaczenie. Któregoś dnia obudził się, jak zwykle u boku ukochanej żony i odkrył w jej włosach pierwszy siwy włos, pierwszą zmarszczkę... Zdał sobie sprawę, że wszyscy wokół niego starzeją się, zbliżają nieuchronnie do końca... A on ciągle wygląda tak samo. Początkowo sądził, że to przez to, że jak każdy z jego rasy, wolniej się starzeje, wolniej, niż sądził, jednak gdy zaledwie dwieście lat później umarło ostatnie z jego dzieci, pół cienistych, pół czarownic (po matce) zrozumiał, że to co innego. Że on po prostu nie umrze ze starości.
ZWIERZAK ||


Black  
Tak, Silas zwraca się do niego własnym nazwiskiem i do tego, jakże oryginalnie, nazwą koloru, w jakim są pióra orła. To kwestia tego, że nie przywiązuje do zwierzaka wielkiej wagi. Jest jego towarzyszem, urodził się w tym samym momencie, co on, i przyczepił do chłopaka niczym cień, dlatego też Silas jak cień go traktuje. Z resztą, to nie jest taki tam zwykły orzeł. W końcu żyje dokładnie tyle samo, co jego pan i ma się dobrze.
A jaki jest nasz Blacky? To wredota, jakich mało. Lubi znęcać się nad słabszymi, dlatego wszelkie małe psy, koty i inne niewielkie zwierzątką powinny się w jego obecności mieć na baczności. Silasowe udawanie, że ptak nie istnieje (nawet jeśli ten akurat siedzi mu na ramieniu), nie kończy się nawet w takich sytuacjach, także na niego nie liczcie, że uratuje waszego biednego pupila ze szponów opierzonego sadysty. Krok w krok podąża za swoim panem, choć często trzyma się w pewnej odległości od niego, by nie ryzykować oberwaniem wystrzelonym w jego stronę wyładowaniem elektrycznym. Dlatego też - gdzie Silas, tam na pobliskim drzewie, dachu czy słupie dostrzec można Blacka.
Czasami Silas wykorzystuje go jako zwiadowcę, wypuszcza na poszukiwania ściganego celu. Możnaby sądzić, że orzeł będzie miał go wtedy głeboko, skoro pan nie zwraca na niego uwagi, dopóki go nie potrzebuje, ale Blacky zawsze odżywa gdy tylko Silas zwróci na niego uwagę i, ogromnie szczęśliwy, leci spełniać jego polecenia.

INNE || ~ Inne zdjęcia: 1, 2
~ Od zawsze zmagał się z klaustrofobią i przez całe jego długie życie nie udało mu się przezwyciężyć tej jednej fobii. Stara się jak może, ale ciężko mu przebywać w ciasnych pomieszczeniach, zaraz zaczyna brakować mu powietrza i włącza się panika... A fakt, że każda winda, do której wchodzi, zawsze się psuje skazując go na przymusowy pobyt w niej aż do przybycia pomocy, zdecydowanie mu w tym nie pomaga.
~ Potrafi posługiwać się każdym rodzajem broni, a w razie potrzeby także zrobić użytek z pięści i pozostałych części ciała, którymi można komuś przywalić.
~ Zna wiele języków, w tym język migowy oraz te, którymi już się nie posługuje - plusy długowieczności i zwiedzenia każdego kontynentu wzdłuż i wszerz.
~ Stara się "aktualizować" swoją mowę, żeby nie zwracać na siebie zbytniej uwagi w nowoczesnym świecie, jednak, gdy się zapomni, rzuca archaizmami.
~ Jest bardzo stary, zmęczony życiem... pewnie nasuwa się wam wobec tego pytanie, czy nie próbował popełnić samobójstwa. Otóż nie. Bo pomijając to, że samemu dość tródno pozbawić się głowy, urodził się w czasach, gdy dla mężczyzny najważniejszy był honor. Nadal tak uważa i nawet jeśli od czasu do czasu przychodzi mu na myśl takie rozwiązanie, zbyt ceni swój honor, by targać się na swoje życie czy nawet dać zabić w trakcie wykonywania zlecenia - cierpliwie czeka na przeciwnika, który pokona go w uczciwej walce.
~ Cierpi na bezsenność. Z biegiem lat coraz trudniej mu było zasnąć, obecnie przez większość nocy bez nafaszerowania się (i to dosłownie, bo małe ilości na niego nie działają) lekami nasennymi nie jest w stanie w ogóle zmrużyć oka.
~ Problemy z zasypianiem przyczyniły się do obudzenia się w nim pasji do gry na instrumentach.
~ Potrafi jeździć konno (ale nie jest to jego pasja - w czasach jego młodości jazda konna była podstawową umiejętnością, którą oczywiście i on musiał posiąść).
~ Nie lubi być fotografowany. BARDZO tego nie lubi, więc lepiej nie próbować, bo może w odwecie "usmażyć" śmiałkowi aparat.
~ Dla ciekawskich: urodził się w Londynie, ale po śmierci najstarszego syna opuścił to miasto i nigdy do niego nie wrócił.
~ Mały bonus: Silas w przeszłości ze swoją klaczą, Marie's Dream. Po jej śmierci kilkadziesiąt lat temu, nie zajmował się już żadnym zwierzęciem w obawie, że do nich także zbyt mocno się przywiąże - tak było w przypadku tej wyjątkowej kasztanki, która skradła jego serce od pierwszego wejrzenia i której nadał tak wyjątkowe dla niego imię.
KONTAKT || Anko#9375
RANGA || Omega
MOTTO || Przestał się już kierować czymkolwiek...

____________
Ponieważ opis zdolności jest dość rozległy, pozwolę go sobie tutaj streścić, żeby ułatwić robotę i żeby nie trzeba było za każdym razem przedzierać się przez ścianę tekstu, by przypomnieć sobie, co postać potrafi:
~ Pochłanianie cieni i okrywanie się nimi, by zniknąć w nich pod osłoną nocy
~ Bardziej wyczulony słuch i węch
~ Nie starzeje się, jego rany goją się nadzwyczaj szybko, ale nie jest nieśmiertelny - przy odrobinie wysiłku możnaby go zabić
~ Ma mocno przyspieszony metabolizm
~ Jego obecność przyciąga burze, choć na szczęście już nie wygląda to tak, że cały czas podążają za nim chmury burzowe
~ Jako że niemal cały czas jest naładowany elektrycznie, każde zetknięcie skóry innej istoty z jego kończy się wystąpieniem niegroźnego wyładowania, a większość urządzeń elektrycznych przestaje działać w jego obecności
~ Może kontrolować w dowolny sposób energię przekazaną mu przez pioruny, które w niego uderzą, a które na siebie ściąga (jak piorunochron); może robić to zawsze, ale szybko wyczerpuje wtedy energię, dlatego najsilniejszy i prawdziwie niebezpieczny staje się dopiero podczas burzy, ze stałym dostępem do błyskawic.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics