8.08.2019

Od Isaiaha CD Anthony'ego

Isaiah słuchał wypowiedzi mężczyzny w ciszy, zajadając się tiramisu, jakie jeszcze tkwiło przed nim na talerzyku. Oszczędził sobie komentarza dotyczącego tego, jak szybko Anthony zjadł (a raczej pochłonął!) swe zamówienie, skupiając się na spokojnym dziobaniu widelczykiem ciasta. Kiedyś przeczytał w Internecie, że jak je się spokojnie słodycze, te nie idą w brzuch czy w uda. Jako, że był stworzeniem raczej niezbyt chętnym do wykonywania długich, monotonnych procesów, do jakich oczywiście ćwiczenie się zaliczało, wychodził z założenia, że lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego, przezornie, stosował się do co mądrzej brzmiących porad, na jakie natrafiał w komputerowych czeluściach.
— Oglądałem kiedyś program w telewizji — powiedział po chwili, odkładając sztuciec na talerzyk i obejmując kubek z kawą dłońmi. Uśmiechnął się delikatnie, kiedy przyjemne ciepło zalało jego członki po upiciu drobnego łyku — na temat rozpraw sądowych. "Sąd rodzinny" czy coś takiego. Jak tak patrzyłem na sędziów, oskarżonych, adwokatów i tą całą resztę, to pomyślałem "Jakim cudem w takich chwilach ci wszyscy adwokaci oraz prokuratorzy nie wybuchają nagle i nie zaczynają się przekrzykiwać?". Nigdy nie miałem okazji o to spytać nikogo takiego... Więc ty jesteś pierwszy — Szatyn odłożył kubek, zaparł się łokciami o stół i oparł podbródek o wyprostowane palce splecionych dłoni — A więc? Jak to jest?
Na twarzy mężczyzny pojawił się delikatny uśmiech. W zamyśleniu zaczął także poruszać lekko kciukiem łyżeczkę w naczynku po herbacie, przywołując z pamięci wszelkie wydarzenia oraz rozprawy, w jakich brał udział.
— Uwierz mi, czasami naprawdę trudno się powstrzymać przed tym — zaczął, po czym zamilkł i wyjrzał przez okno. Jaffe zrobił to samo, przez co mógł dostrzec błyszczące nieopodal, czerwono - niebieskie światła. Policja? Coś się stało? Wypadek? Kradzież?
W ich ślady poszło także kilku innych gości, ktoś spojrzał na telefon w poszukiwaniu wyjaśnień na lokalnych stronach informacyjnych. Było lecz za wcześnie na takie rzeczy, dlatego jeśli ktoś chciał się przekonać, co się działo, musiałby zbadać to na własną rękę.
A Isaiah chciał to zrobić.
— Pójdziemy to sprawdzić? Może ofiara będzie potrzebować adwokata?
Może nie był to odpowiedni moment na żarty, zwłaszcza, że zaczęły pojawiać się pierwsze plotki o odnalezieniu ciała, jakie przyniósł nowo przybyły gość kawiarni. Jak to się jednak mówiło, bez poczucia humoru wszyscy by poszaleli, a chłopak nie chciał, aby ktokolwiek popadał obłęd w tym i tak wariackim mieście.

Anthony?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics