14.09.2019

Od Gwynneth CD Harry'ego

  Zastanowiła się przez chwilę.
  - W zasadzie to powinnam wyprowadzić psy, siedzą same w domu. Ale, jeśli chcesz, możesz mi towarzyszyć. Obiecuję, że tym razem przypilnuję Nefiego. - Roześmiała się.
  - W takim razie chętnie przejdę się z tobą. Chodź, ubierzemy się i pojedziemy do ciebie. A później przejdziemy się z psami. - Harry zaprowadził Gwynneth do pomieszczenia, w którym leżały jej ubrania.
  Przebrała się, a gdy wyszła z pokoju, już czekał na nią właściciel domostwa, w którym się znajdowała. Wsiedli do samochodu i pojechali pod jej dom.
  - Tutaj możesz zaparkować. - Wskazała wolną przestrzeń przed domem.
  - Wejdziesz? To co prawda zajmie chwilę, ale jeśli będziesz stał przed domem, pewnie za chwilę będę miała tu rzesze paparazzich. - Wywróciła oczami.
  - Dobry argument. - Roześmiał się cicho.
  Weszli, już na progu będąc powitani przez pudle.
  - Jak się wabią? - Spytał Harry, głaszcząc spokojniejszego z psów.
  - Ten brązowy, z którym już zdążyłeś mieć bliższe spotkanie, to Nefilim. Czarny, którego właśnie głaszczesz, to Tenebrion. - Objaśniła, zapinając obu smycze.
  - Nietypowe imiona. Coś oznaczają?
  Zawahała się przez chwilę. Po chwili uznała jednak, że zdradzenie pochodzenia imion czworonogów, nie zdradzi, iż nadała je im ze względu na swoje korzenie.
  - Tak. Nefilim to ogromna istota, urodzona w wyniku obcowania syna Bożego, czyli anioła lub upadłego anioła z ludzką kobietą. A Tenebrion to demon ciemności. Idziemy? Chcesz prowadzić jednego? - Zmieniła szybko temat.
  - Chętnie, jeśli można. Ale chyba nie będę się porywał z motyką na słońce i poprowadzę Tenebriona.
  - Dobra decyzja. Nefilim momentami jest nieprzewidywalny. - Podała mu smycz, do którego drugiego końca przypięta była obroża czarnego pudla.
  Wyszli z domu i skierowali swoje kroki ku parkowi.
  - Właściwie to dlaczego akurat pudle o demonicznych imionach, a nie... ratlerki o imionach postaci z bajek, na przykład? - Zagadnął mężczyzna mniej więcej po połowie drogi.
  - Pudle, bo jestem uczulona na psią sierść, a ta rasa nie uczula. A demoniczne imiona... - Myśl, Gwynneth, myśl. - Mój były się tym fascynował. Zginął w wypadku, chciałam go tak uhonorować.
  Bo przecież zmarły z grobu nie przemówi i nie wyjaśni, że jedynym demonem, jakim się fascynował, była ona.

Harry? 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics