30.09.2019

Od Claudii CD Matthiasa

    Gdy Claudia zajęła miejsce kierowcy w firmowym fordzie, czekała na swojego towarzysza broni, w międzyczasie dostosowując fotel do swojego niewielkiego wzrostu. Na szczęście pojazd ten był na tyle nowoczesny, że posiadał automatyczne siłowniki w fotelach, które bez problemu podniosły siedzisko i przysunęły do przodu, dzięki czemu kobieta miała dostęp do dźwigni gazu, sprzęgła oraz hamulca. Zerknęła jeszcze w lusterko na siebie, a następnie na tylne część pojazdu, tak odruchowo.
— Już się tak nie poprawiaj. — odezwał się nagle Loïc, który akurat wsiadł do auta — I tak dobrze wyglądasz. — dodał zerkając na szatynkę. 
— Dzięki. — mruknęła z ironicznym uśmiechem, który zaraz zniknął — Gotów? — spytała odpalając auto. 
— To Ty sięgasz do pedałów? — rzekł lekko rozbawiony mężczyzna.
— Najwidoczniej, Loïc. — westchnęła spokojnie szatynka, która zaraz ruszyła spod siedziby Sopp. 
Całą drogę przemilczeli, a przynajmniej Claudia, gdyż ta nie chciała zniżać się do poziomu swojego towarzysza, który najwidoczniej cierpiał z braku jakiegokolwiek poziomu IQ. Może i wyglądał interesującą, ale na bogów, gdzie on był, gdy rozdawali rozum? W to raczej lepiej nie wnikać i tak też stwierdziła szatynka, która skupiła się na bezpiecznym dotarciu na miejsce akcji. Chociaż szef zapewniał, że będzie to zwykły zwiad, kobieta od rana nastawiła się na walkę i nawet jeśli ktoś zaatakuje znienacka, ta będzie gotowa do działania. 
— Jak myślisz, co zastaniemy tam dalej? — spytał mężczyzna, gdy oby dwoje opuścili pojazd. 
— Zło z innego świata. — odpowiedziała przerzucając karabin przez ramie — Pewnie jakieś smoki czy inne Lewiatany. — dodała sprawdzając posiadane magazynki. 
— Serio? — spojrzał z lekkim rozbawieniem na kobietę — Wierzysz w coś takiego? 
— Często ludzie wierzą w nieistniejące. — rzekła krótko, zamykając tym pusty umysł mężczyzny. 
Pozostawili pojazd w bezpiecznym miejscu i przeszli trochę dalej, gdzie czekali już tylko na członka zakonu, który zaraz zjawił się u ich boku. 
— Czy to już wszyscy? — spytał brunet.
— Tak, możemy ruszać. — odpowiedziała spokojnie szatynka, które ruszyła przodem wraz z towarzyszem, natomiast kamaelita wolał trzymać się z tyłu. 
Cała trójka trwała w ciszy, skupiając się na dźwiękach ich otaczających i choć Clau był w pełni spokojna, drażniła ją cisza, która zaraz nastała. Gdy wcześniej słyszała szum wiatru czy dziką zwierzynę uciekającą przed trójką żołnierzy, tak teraz było głucho, a zarazem niebezpiecznie. W pewnym momencie kobieta zatrzymała swojego towarzysza ruchem ręki, która zatrzymała się na jego brzuchu, po czym kucnęła przy śladach, które ją zainteresowały. 
— Zwykłe ślady niedźwiedzia. — rzekł żołnierz, który nawet nie przyjrzał się znalezisku. 
— Za szerokie na niedźwiedzia. Spójrz.. — wskazała na ślady dalej — To musi być przednia kończyna — powiedziała, widząc kolejny odcisk.
— Wiesz ile zwierząt tędy przechodzi? — westchnął mężczyzna — Mogły się powielić czy coś. — dodał idąc dalej, co trochę nie spodobało się szatynce. 
— A czy mógłbyś chociaż trochę wytężyć swój durny umysł i skupić się na zlokalizowaniu czegokolwiek? — rzuciła spokojnie Clau, której ton był dość znaczny, a że ma niemiecki akcent, brzmiało to, jak rozkaz rozstrzelania. 
Żołnierz już chciał coś powiedzieć, lecz przerwał mu ryk jakiegoś stworzenia, które było oddalone od grupy jakieś kilka metrów w las. Wtem szatynka zauważyła zainteresowanie ze strony członka zakonu, który także spojrzał w kierunku dźwięku. Natomiast Loïc na chwilę zamarł, trzymając kurczowo karabin w swoich rękach, lecz gdy poczuł na sobie wzrok pozostałej dwójki, od razu skrył zaniepokojenie i cicho odchrząknął.
— Tam coś jest. —  rzekł przerywając ciszę, lecz nie powstrzymało to zdziwionego spojrzenia Claudii oraz bruneta —  W krzakach. —  dodał niepewnie. 
— Wiem, Loïc. — westchnęła i zerknęła na Matthiasa, który dobrze krył wszelkie emocje — Trzeba być bardziej ostrożnym i mieć oczy dookoła głowy. — dodała zerkając przed siebie, po czym delikatnie poprawiła karabin oparty o jej brzuch.

Matthias? Chodź, też pójdziemy zabijać. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics