17.09.2019

Od Michaela CD Any

   Puste spojrzenie Demona zabłysło bladym światłem, gdy to Ana znalazła się u jego boku. Czując w pewnym stopniu bezpieczeństwo, Demon wrócił do ludzkiej postaci, oddając przy tym kontrolę Michaelowi. Mężczyzna od razu głęboko odetchnął i nie czując większego bólu, zerknął krótko na Ane, której wzrok był szczerze pytający.
— Co Ci się stało? — spytała kobieta, która nadal klęczała przy boku bruneta.
— Opowiem Ci w środku — odpowiedział, po czym od razu poczuł metaliczny smak krwi, która musiała wydobyć się z pękniętej wargi.
Choć Ana chciała pomóc, ciemnowłosy wyprzedził czyny kobiety, przywołując sobie drewniany kij Demona, dzięki któremu udało się wstać na równe nogi. Jako, że Mike uderzył o ziemię w piekielnej postaci, mężczyzna nie odniósł większych obrażeń, oprócz uszkodzonej wagi, którą sam musiał sobie przypadkiem przegryźć.
Gdy oby dwoje znaleźli się w ciepłej posiadłości szatynki, ta od razu posadziła go na kanapie i wręczyła szklankę wody, którą mężczyzna od razu opróżnił. Dzięki temu, wcześniej wspomniana rana, od razu się zarosła i przeszła w tryb regeneracji, która znacznie mniej obciąża umysł bruneta.
— Więc..— zaczęła szatynka, która nadal czekała na wyjaśnienia Michaela.
— Uciekałem przed kim.. czymś.. zorganizowaną grupą zamaskowanych istot. — odpowiedział ze wzrokiem wbitym w pustą szklankę stojącą na stoliku.
— Ale czemu? — dopytała zaraz.
— Przebywasz z Sopportare i nie wiesz? — zerknął na kobietę — Ktoś próbuje mnie wrobić w ostatnie zabójstwa. Policja znajduje niby moje ślady w miejscach mordu, choć nigdy wcześniej mnie tam nie było.
— Może to coś się dzieje przez sen? — spytała.
— Ana.. Za bardzo ułożyłem sobie życie, żeby teraz to wszystko psuć. — odparł ciemnowłosy i cicho westchnął. —  Ten ktoś spalił mi pub oraz uszkodził auto.. Wszystko wskazywało na przypadek, a policja rozkłada ręce. — dodał przecierając twarz ze zmęczenia.
— Wiesz co? — wstała szatynka i spojrzała na godzinę — Pójdź się odśwież, a ja przygotuje jakąś kolację. Przy okazji się rozgość, bo dzisiaj Cię stąd nie wypuszczę.
Ciemnowłosy tylko przytaknął i udał się do łazienki, gdzie chłodny prysznic przywrócił mu normalne myślenie oraz znacznie schłodził jego rozgrzane ciało. Ubrał to, co miał, lecz na szczęście to było na tyle czyste i świeże, że mogło ponownie się na nim znaleźć. Gdy wrócił do salonu, przeszedł do jadalni, gdzie zastał ciepły już posiłek oraz.. butelkę dobrego whiskey.
— Pomyślałam, że taki trunek bardziej rozluźni — rzekła Ana, która akurat siadała do stołu.
— Dobrze pomyślałaś — odparł spokojnie brunet, na którego twarzy zawitał delikatny uśmiech. On już wiedział, co się wydarzy. — A jak Twój brat? Nie mączą go już złe sny?
— Raczej jest z nim dobrze — odpowiedziała — Ciągle opowiadał, że widział tam Ciebie..
— Może Twój brat zmienił orientację? — dopytał brunet i upił łyk trunku.
— Nie, raczej nie — zaśmiała się krótko.
Gdy kolacja dobiegła końca, a butelka whiskey została opróżniona, czas było posprzątać ze stołu, co nie było raczej trudne dla dwójki przyjaciół. Chociaż taneczny krok ich nie opuszczał, zdołali nie potłuc talerzy czy szklanek, przez co jeszcze bardziej wzięło ich na głupoty.
— Tańczyłeś kiedyś walca? — spytała nagle Ana, która zaczęła przeszukiwać telefon w celu znalezienia konkretnej muzyki.
— Nie, ale zawsze można spróbować. — odpowiedział brunet i chwycił szatynkę do tańca.
 Żaden z ich kroków nie był idealny, przez co zaraz oboje wylądowali na kanapie, a raczej to kobieta pociągnęła mężczyznę za sobą, przez co ten znalazł się nad nią. Nie trzeba było długo czekać na tego efekt i gdy usta przyjaciół złączyły się w namiętny pocałunek, nie było już odwrotu. Dla wspólnej wygody, zmienili pozycje na siedzącą, dzięki czemu Mike mógł czułym ruchem badać ciało szatynki, pozbywając się przy okazji jej koszulki, ukazując tym atuty, które jeszcze bardziej rozpaliły demona. Po czułościach czas było przejść na kolejny etap, więc brunet chwycił kobietę za pośladki i wraz z nią przeszedł do sypialni, w której znajdowało się duże łóżko. Odłożył ją ostrożnie na miękki materac i sam pozbył się swojej koszulki, która tak bardzo go uwierała, po czym zaraz oby dwoje pozbyli się swoich spodni, bielizny oraz wstydu.. Jako, że Mike lubi rozpieszczać kobiety, uczynił to także Anie, która z rozkoszy zaciskała dłonie na jego ramionach, a z jej ust wydobył się cichy, lecz przyjemny jęk. Gdy nadszedł ten moment, brunet powrócił do szyi kobiety, a następnie do jej ust i trzymając w namiętnym pocałunku, delikatnym, posuwistych ruchem wszedł w nią, powodując jeszcze większą rozkosz dla nich obu.
Ana? 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics