Gdy dojechali na lotnisko, droga do ich samolotu była dosyć
krótka, gdyż auto, którym jechali, wjechało na plac przy hangarach,
zaraz przy pasie startowym. W tym momencie mogli poczuć się niczym
gwiazdy lub ważne osobistości, gdyż to steward zabrał ich bagaże i
zaprowadził do białego samolotu, gdzie czekała na nich przeurocza
stewardesa. Michael na chwilę zawiesił oko na atutach kobiety, lecz
szybko się ocknął, gdy został "delikatnie" pchnięty przez Natalie, która
stała obok niego. Mężczyzna zaśmiał się w duchu i przeszli za szatynką,
która zaprowadziła ich do prywatnego przedziału, wyposażonego w łóżko,
fotele ze stolikiem oraz skromny barek z trunkami.
— Gdybyście
czegoś potrzebowali, będę w przedziale obok pilota. — rzekła spokojnie
kobieta i pozostawiła parę przyjaciół samych.
— To co? Whiskey czy rum? — rzucił żartobliwie demon, który przyglądał się drogim trunkom.
— Ruski szampan.. — odpowiedziała jasnowłosa, przyglądająca się tańszemu napojowi.
Michael
zerknął niepewne na Natalie, która od razu spiorunowała go spojrzeniem
tysiąca piekieł i gdyby potrafiła, przeniosłaby butelki whiskey na głowę
bruneta, przy okazji je rozwalając.
— Czyli woda — westchnął cicho — No tak, psy piją tylko wodę — dodał mierzwiąc włosy blondynki.
Kobieta
tylko cicho westchnęła i siadła w dużym fotelu, zamykając przy tym
swoje oczy. Brunet wolał rozglądnąć się po przedziale, lecz gdy nadszedł
czas startu, ten musiał zająć swoje miejsce w fotelu.
— Mam tylko nadzieję, że dolecimy. — mruknęła Nat i zerknęła na przyjaciela.
—
Spokojnie, jak spadniemy, to tylko raz. — rzekł demon, a na jego twarzy
pojawił się wredny uśmiech. — A tak serio, to w razie czego wyskoczymy z
samolotu jeszcze przed jego uderzeniem. — dodał już spokojniej.
Michael
zawsze posiadał jakiegoś asa w rękawie i nie ważne co by się działo,
ten zawsze stara się znaleźć wyjście z sytuacji. Sam żyje z nadzieją, że
mimo wszystko, lot się uda i dolecą do określonego miasta, gdzie będą
mogli w spokoju udać się do hotelu. Jednak teraz demon musi przeżyć z
wilkołakiem u boku, kobietą petardą, która powala wzrokiem, a mimo tego,
demon igra z nią jak z ogniem.
— Może powtórka z wesela? — zarzucił brunet, który siedział w fotelu z pełnym spokojem.
Natalie?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz