17.09.2019

Od Michaela CD Natalie

   Gdy dojechali na lotnisko, droga do ich samolotu była dosyć krótka, gdyż auto, którym jechali, wjechało na plac przy hangarach, zaraz przy pasie startowym. W tym momencie mogli poczuć się niczym gwiazdy lub ważne osobistości, gdyż to steward zabrał ich bagaże i zaprowadził do białego samolotu, gdzie czekała na nich przeurocza stewardesa. Michael na chwilę zawiesił oko na atutach kobiety, lecz szybko się ocknął, gdy został "delikatnie" pchnięty przez Natalie, która stała obok niego. Mężczyzna zaśmiał się w duchu i przeszli za szatynką, która zaprowadziła ich do prywatnego przedziału, wyposażonego w łóżko, fotele ze stolikiem oraz skromny barek z trunkami.
— Gdybyście czegoś potrzebowali, będę w przedziale obok pilota. — rzekła spokojnie kobieta i pozostawiła parę przyjaciół samych.
— To co? Whiskey czy rum? — rzucił żartobliwie demon, który przyglądał się drogim trunkom.
— Ruski szampan.. — odpowiedziała jasnowłosa, przyglądająca się tańszemu napojowi.
Michael zerknął niepewne na Natalie, która od razu spiorunowała go spojrzeniem tysiąca piekieł i gdyby potrafiła, przeniosłaby butelki whiskey na głowę bruneta, przy okazji je rozwalając.
— Czyli woda — westchnął cicho — No tak, psy piją tylko wodę — dodał mierzwiąc włosy blondynki.
Kobieta tylko cicho westchnęła i siadła w dużym fotelu, zamykając przy tym swoje oczy. Brunet wolał rozglądnąć się po przedziale, lecz gdy nadszedł czas startu, ten musiał zająć swoje miejsce w fotelu.
— Mam tylko nadzieję, że dolecimy. — mruknęła Nat i zerknęła na przyjaciela.
— Spokojnie, jak spadniemy, to tylko raz. — rzekł demon, a na jego twarzy pojawił się wredny uśmiech. — A tak serio, to w razie czego wyskoczymy z samolotu jeszcze przed jego uderzeniem. — dodał już spokojniej.
Michael zawsze posiadał jakiegoś asa w rękawie i nie ważne co by się działo, ten zawsze stara się znaleźć wyjście z sytuacji. Sam żyje z nadzieją, że mimo wszystko, lot się uda i dolecą do określonego miasta, gdzie będą mogli w spokoju udać się do hotelu. Jednak teraz demon musi przeżyć z wilkołakiem u boku, kobietą petardą, która powala wzrokiem, a mimo tego, demon igra z nią jak z ogniem.
— Może powtórka z wesela? — zarzucił brunet, który siedział w fotelu z pełnym spokojem.

Natalie?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics