10.09.2019

Od Connora CD Manon

   Gdy brunet mógł znowu objąć swoją blondwłosą przyjaciółkę, na jego twarzy zawitał delikatny uśmiech, a jego umysł ponownie otworzył się na czułe gesty. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie, lecz została przerwana przez fakt, że kobieta coś chciała od ciemnowłosego.
— Chcesz się może pobawić w mechanika? Bo tak się składa, że mojemu samochodowi przydałby się taki. — spytała spoglądając na Cona.
— Nie ma problemu — odpowiedział spokojnie — W sumie nawet teraz możemy podjechać do Twojego auta, a później zjemy jakiś obiad. — dodał spoglądając na zegarek.
— W takim razie jedziemy. — uśmiechnęła się zadowolona.
Para przyjaciół zabrała swoje plecaki i skierowała się do wyjścia, w celu opuszczenia akademii, a następnie przeszli na parking, gdzie stała maszyna bruneta. Po założeniu kasków, udali się w centrum miasta, żeby łatwiej dostać się pod mieszkanie kobiety, gdzie stało jej auto. Było to szare volvo, które słynie ze swojej awaryjności i choć ciemnowłosy nie jest mechanikiem z zawodu, postara się pomóc za wszelką cenę.
— Skoczę tylko po klucze. — rzekła Manon zdejmując ze swojej głowy kask, na co Con krótko przytaknął.
Brunet zabezpieczył jednoślad oraz kaski, po czym podszedł do uszkodzonego auta, które wyglądało na z lekka opuszczone, głównie przez fakt, że lakier był pokryty nalotem z kwitnących drzew. Rozejrzał się jeszcze po okolicy, a następnie oparł o bok pojazdu, czekając przy tym na przyjaciółkę. Gdy ta się zjawiła, wręczyła brunetowi klucze od volvo i dała mu wolną rękę w tej sprawie.
  Po prawie godzinie udało się zlokalizować usterkę, a konkretnie wypalone świece zapłonowe, przez co mieszanka paliwowo-powietrzna w silniku nie miała iskry jak krzesiwo w zapalniczce, a za tym nie dochodziło do wybuchu w komorze i silnik nie miał siły do rozruchu. Gdy przekazał to swojej przyjaciółce, ta krzywo na niego spojrzała i lekko się uśmiechnęła.
— Czyli co trzeba wymienić? — spytała krzyżując ręce na piersi.
— Świece — odpowiedział pokazując konkretną rzecz. — Tylko żeby to wymienić, to muszę kupić nowe. — dodał kierując się do motocykla.
— Czekaj, ale..
— Żadne ale — zerknął na kobietę — Zaraz będę.
Manon spuściła powietrze z siebie i usiadła na metalowym mocowaniu pod maską, a jedyne co jej zostało, to czekać. Natomiast Connor skierował się do sklepu z częściami samochodowymi, gdzie zakupił potrzebną ilość świec i zaraz wrócił do blondynki, która siedziała w tym samym miejscu, lecz coś przeglądała w telefonie. Gdy usłyszała dźwięk jednośladu, zerknęła w kierunku bruneta, który zatrzymał się naprzeciwko pojazdu. Pozbył się kasku z głowy, a z plecaka wyjął nowe świece, które zaraz zamontował na wyznaczone miejsca, a gdy upewnił się, że wszystko jest dobrze złożone, zerknął na kobietę.
— Spróbujesz odpalić? — spytał przecierając dłonie.
— Jasne. — odpowiedział zaraz i wsiadła do pojazdu.
Connor stanął po boku, żeby mieć na widoku silnik oraz przyjaciółkę, która niepewnie patrzyła na zegary volvo, po czym przekręciła kluczyk w stacyjce. Pomimo długiego stania na parkingu, motor odpalił za pierwszym razem, przez co z ust kobiety wydobył się okrzyk radości. Wyskoczyła z auta i przytuliła bruneta, który delikatnie odwzajemnił gest, żeby nie ubrudzić jej jasnej koszulki swoimi brudnymi dłońmi.
— Dziękuję. — pisnęła prostując się.
— Nie ma za co. — odparł z delikatnym uśmiechem.
— Muszę Ci się jakoś odwdzięczyć.. — zamyśliła się na chwilę.
— Nie musisz, Manon. — powiedział spokojnie brunet, po czym zamknął maskę volvo — Chociaż, trochę zgłodniałem.. — dodał zerkając na kobietę, która szybko się uśmiechnęła.
— Obiad, tak. — przytaknęła zaraz — Gaszę auto i idziemy do góry. — dodała zaraz.
Brunet zaśmiał się w duchu, po czym zabrał swój plecak, a motocykl postawił na miejscu parkingowym, żeby nie mieć problemów z prawem. Po tym udali się do mieszkania jasnowłosej, w którym Connor miał okazję być już wcześniej, więc odnalezienie się w nim nie sprawiło mu większego problemu. Odłożył plecak w bezpieczne miejsce i udał się do łazienki, gdzie zmył ze swoich rąk smar oraz brud silnika, następnie obmył twarz zimną wodą dla lepszego orzeźwienia. Wytarł wodę ciemnym ręcznikiem, po czym wrócił do głównego pomieszczenia, gdzie zastał Manon w kuchni, gotującą jakiś posiłek.
   Po obiedzie, oby dwoje siedli na kanapie w celu odpoczynku, oglądając przy okazji coś w telewizji. Gdy jednak z czasem brunet zauważył senność u swojej przyjaciółki, postanowił trochę ją pobudzić, zaczynając od delikatnego dźgania w żebra.
— Nie zaczynaj.. — mruknęła blondynka i zerknęła na przyjaciela.
Ten jednak się nie posłuchał i ponowił swój czyn, przez co kobieta od razu przeszła do ataku na bruneta. Z jednej strony mógł się jej podłożyć, lecz to ona zrobiła się senna, nie on, przez co ten uparcie kontynuował łaskotanie blondynki. Przez śmiech przechodziły wszelkie groźby kierowanego w jego stronę, lecz Con nic sobie z tego nie robił, przez co zaraz zmienili pozycję na kanapie, prawie z niej spadając. Brunet znalazł się nad Manon, której ręce były zablokowane przez niego nad jej głową, natomiast ich ciała znacznie się przybliżyły. Z jednej strony pozycja przypadkowa, z drugiej strony ciemnowłosego coś nakłoniło do jeszcze większego zbliżenia się do przyjaciółki, przez co ich usta złączyły się w delikatny pocałunek. Nikt się tego nie spodziewał, tym bardziej Connor, który walczy z depresją kilka lat i do tego od kilku dni nie brał leków.. Szybko się opamiętał, gdy usłyszał w drzwiach wejściowych przekręcający się zamek, a zaraz za tym przywitanie młodszej siostry Manon. Oby dwoje siedli prosto w kanapie, jakby do niczego właśnie nie doszło, z czego blondynka wstała do kuchni, żeby podać obiad siostrze. Brunet natomiast pogrążył się w głupich myślach i uspokajał swoje wewnętrzne nerwy. Co go podkusiło do takiego czynu? Czyżby to Manon odkopała prawdziwe uczucie z dna jego serca? Czy może to tylko pożądanie? Sam nie mógł siebie rozgryźć.

Manon?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics