20.09.2019

Od Tobiasa CD Leny

Przyjął kartę dań jedną dłonią, drugą zaś nadal wykręcał kartę z niezwykłą gracją. Lubił bawić się kartami w momentach, gdy jego mózg pracował na wyższych obrotach. Pomagało mu to w koncentracji, jak i wyglądało to do dosyć efektownie, zwłaszcza, gdy obserwator był pod wpływem substancji wyskokowych.
Nawet nie przejrzał menu w całości, tylko kiwnął głową na propozycję Leny, odłożył kartę na stół, ponownie zakotwiczając swoje ślepia na jej oczach. Oblizał w dobrej manierze swoje usta, po czym odłożył kartę z powrotem do talii. Wzmianka o jego mięsie spowodowała lekką konsternację Tobiego, nie spodziewał się takiej pewności siebie, szczególnie iż okres ich "rozłąki" był co najmniej za długi, by brunet spamiętał imię kobiety...
— W wielkim świecie to samo, wszędzie złodzieje i pierdoleni oportuniści, jak to z ludźmi już bywa... a z Vegas... szkoda gadać, mało co się nie ochajtałem z pawianem, a to urodziwa nadrzędna była... — powiedział kręcąc głową, samemu jakby nie wierząc w to co mówi. Po chwili jednak dał gest kobiecie, by przybliżyła się do niego. Gdy to już zrobiła, mężczyzna przestał bawić się w ceregiele, szepcząc jej do ucha.
— Mam opowiadać dalej, czy może połamać każde krzesło w tym budynku, byś już nie mogła usiąść nigdzie indziej niż na mojej mordzie? — wyszeptał chichocząc, oddalając głowę tym samym od kobiety, niewinnie spoglądając na swój zegarek, po czym jedynie uśmiechnął się do niej, wyczekując jej wyboru.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics