24.09.2019

Od Natalie CD Michaela

Natalie niejednokrotnie odczuwała chęć uduszenia bądź zabicia Michaela z premedytacją. Niestety, zmuszona była się z nim teraz męczyć przez najbliższe tygodnie. Dlatego nawet nie skomentowała słów mężczyzny, decydując się go zignorować. Nie czuła się szczególnie dobrze, gdy brała pod uwagę, iż alkohole w samolocie nie należą do najtańszych, co w końcu zauważyła dzisiaj. Cicho burknęła na pytanie przyjaciela, dość niechętnie uchylając powieki, żeby rzucić spojrzenie przyjacielowi.
- Chciałbyś tego – mruknęła z lekkim uśmieszkiem, niemalże od razu odwracając głowę w przeciwnym kierunku niż ten się znajdował. Zdecydowała się najpierw przespać, w końcu ich lot będzie trochę czasu trwać, więc na wszystko znajdą chwilę, prawda?
*
Obudziła się po dobrej godzinie, akurat w momencie, jak Michael wracał… nawet nie wiedziała, gdzie on zdołał się przejść. Dlatego mruknęła cicho podczas przeciągania się, następnie podnosząc się z fotela, aby podejść do barku w celu przejrzenia alkoholi. Oczywiście, z początku stroniła od tego, woląc coś tańszego… jednak obecnie miała okazję na coś mocniejszego. Zagryzając dolną wargę, nie potrafiła do końca się zdecydować na to, co by chciała. Rzecz jasna, w końcu wyższy dołączył do jasnowłosej, dzięki czemu w końcu coś wybrali, co im pasowało. Wracając na poprzednie miejsca, nie trzeba było długo czekać, żeby Nat wybrała siedzenie na udach swojego przyjaciela, z którym piła alkohol. Kilkukrotnie ułożyła głowę na ramieniu mężczyzny, składając krótkie pocałunki na jego szyi, następnie pozostawiając po sobie lekkie ugryzienie. Kilkukrotnie zwyzywali siebie nawzajem, od czego obejść się nie mogło.
Dopiero po kilku minutach zabrała całą szklaną butelkę z alkoholem, z czym uciekła do pomieszczenia, w którym mieli możliwość spania. Oczywistym było to, że takim sposobem chciała ściągnąć bruneta, a to był tylko pretekst.
- Michael, bardziej byś się postarał otworzyć te drzwi – mruknęła jasnowłosa, siedząc na łóżku, w jednej dłoni trzymając już pusty kieliszek, zaś w drugiej całą butelkę alkoholu. – Tylko ich nie rozwal przy okazji… chyba, że znowu użyjesz cienia – dodała, oblizując dolną wargę, wyczekując na chłopaka, który najwyraźniej się nie śpieszył i tym razem nie poszedł na łatwiznę poprzez użycie własnej mocy.

Michael?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics