19.09.2019

Od Tobiasa CD Leny

Ból głowy przeistaczał się w lekką migrenę, przynajmniej w odczuciu mężczyzny, który śniadanie składające się z kieliszka wódki i kawy, pochłonął w oka mgnieniu. Przyzwyczaił się już do tego świdrującego otępienia, które z czasem stawało się mniej doskwierające. On teraz myślał o czym innym... o kimś innym...
- Nie po to dopytuję, by mieć to w dupie... - powiedział, również przybierając uśmiech eksponujący kły, może nie wyglądało to tak ponętnie, jak kobieta to zrobiła, lecz chciał oddać gest. Pobawić się trochę. - No i dobrze, nie ma co robić dodatkowych ekscesów, ważne że się rozstali i mogą stąd... gonić za szczęściem. - dokończył, lekko odwracając wzrok od kobiety, chwilowe przemyślenie nad tym, czym dla niego jest szczęście przebiło się teraz do jego myśli, jakby usilnie ta kontemplacja chciała wymusić się w jego głowie. Dawno temu porzucił normalne życie socjalne, podróże po stanach jakby wymusiły na nim zaprzestanie szukania tzw. spełnienia w osiadaniu w jednym miejscu.
Dlaczego miałoby to go nurtować, w końcu życie w ciągłej trasie go ekscytowało, łapanie chwili i wiatru we włosach to coś, czemu oddał się kompletnie...

Stok myśli, który teraz zakłębił jego umysł rozwiał się, a mężczyzna zwrócił uwagę na menu. które było wypisane na kredowej tablicy... Hmm...
- Polecisz mi może coś z menu? Zjadłbym coś... A i porozmawiałbym ze ślicznotką dłużej... - powiedział odwracając się do Leny powoli, eksponując swoje bielutkie zęby w wymownym uśmiechu. Z talii kart, która leżała na blacie, wyskoczyła jedna karta, po czym zaczęła tańczyć między palcami Tobiasa, eksponując jego zwinne i szybkie palce. Mężczyzna natomiast nadal utrzymywał kontakt wzrokowy z urodziwą kobietą. Hmmm, jakby tu się dostać na zaplecze... z nią... 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics