12.09.2019

Od Tobiasa CD Leny

W oczekiwaniu na swoje zamówienie, mężczyzna oddał się przeglądaniu twarzoksiążki, co mogło być dosyć dziwne, z faktu iż nadal miał założone okulary przeciwsłoneczne. Ból głowy nie ustępował, jedynie przestał się rozszerzać, co Tobiego zadowoliło już kompletnie. Był piątek, a on musiał spędzić jakoś to popołudnie, leczenie kaca przy pomocy wódki i kawy to dziwna kombinacja, lecz dla jego umysłu wystarczała by chociaż zahamować skutki uboczne poprzedniej nocy. No i była ona. Znajoma twarz, jakby kuglarz już spotkał się z nią, jakoby wyryła się w jego pamięci dość dobrze... Tylko skąd ja ją znam. Przypatrzył się kobiecie, gdy obsługiwała ekspres. Te charakterystyczne usta... Zadziorne spojrzenie, wykazujące zmęczenie egzystencją, jak i odzwierciedlające charakter... Cholera. Zaczął przeszukiwać listę znajomych, chwilę mu to zajęło, aczkolwiek w końcu zlokalizował profil kobiety. Lena. Imię które niestety nie wyryło mu się w pamięci tak dobrze, jak twarz 20-latki. Zdjął okulary przeciwsłoneczne, złożył je na stoliku, przecierając tym samym obdarty blat z paprochów, prawdopodobnie zostawionych przez poprzednich klientów tego jakże zacnego kurwidołka. Jakby tu nie wyjść na chama i ignoranta jednocześnie...

Mężczyzna uśmiechnął się, ubierając swój uśmieszek, jak i zaczął przeglądać talię kart, w poszukiwaniu właściwego jopka... Układanie pasjansa z tej talii mogło skończyć się wyrwanymi kończynami, lukami w pamięci osób postronnych jak i całkowitą anihilacją zacnej restauracji, dlatego Tobias ostrożnie przeglądał karty, by pod żadnym pozorem nie weszły w kontakt z pierścieniem na jego prawej dłoni, który by je aktywował.
— Dawno żeśmy się nie widzieli... Widzę że się trzymasz nieźle, Leno. — Zaczął powoli. — Ile to już? Dwa? Trzy lata? — mówił dalej, próbował jakoś zacząć konwersację, dla lepszego spędzenia czasu, w końcu miał go pod dostatkiem, tak samo jak i kobieta do której mówił... Brak klientów... Brak świadków... Jedyne co zostało, to migrena i nieszczery uśmiech Tobiasa...
— Opowiadaj co tam u ciebie, jak się trzymasz i tak dalej...


Lena?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics