7.07.2019

Etienne Pierre La Fayette

Le monde a commencé sans l'homme et il s'achèvera sans lui.

AUTOR||  Nariman Malanov
DANE || Jako pierwsze imię w dokumentach figuruje Etienne, starodawne miano, sięgające jeszcze dawnych czasów, kiedy znaczyło wieniec bądź koronę, co zdaje się wpasowywać w charakter młodzieńca. Na drugie imię ma Pierre, już nieco bardziej klasyczne, odnoszące się do jednego z Apostołów, a także założyciela kościoła katolickiego. Ironiczny wydźwięk nie umknął uwadze Belga, dlatego zazwyczaj nie używa go, jeśli nie jest ono wymagane. Jest także dumnym członkiem rodu La Fayette. Swych rzeczywistych personaliów nie zna, jednak stara się je poznać, z marnym dotąd skutkiem.
WIEK || Chodzi po tej ziemi już dwadzieścia trzy lata. Dla niektórych, o dwadzieścia za dużo.

ZDOLNOŚĆ || Trudno określić jednym słowem rasę, której przedstawicielem jest Etienne. Ile religii i wierzeń, tyle nazw, mających nazwać te nadnaturalne byty o anielskim licu i piekielnym sercu. Diabelskie dzieci, Nasiona Szatana, Antychryści. Mówiąc jednak dokładniej, są to potomkowie ludzi i demonów, zazwyczaj tych wyższych, bowiem brak im diabelskich, widocznych na pierwszy rzut oka cech — ogonów, kłów czy rogów. Dzieci te są w stanie kontrolować jeden z żywiołów, przez co często są uważane za zwykłych kinestetyków. Ci, którzy zagłębili się w temat antychrystów uważają, że to przejaw swoistej ewolucji, gdyż w zamierzchłych czasach te hybrydy były zazwyczaj tępione bądź porzucane przez matki na obrzeżach wiosek czy miast. Teraz do takich praktyk zazwyczaj nie dochodzi, lecz i tak ta rasa jest nieliczna.
Etienne nie zna swego nadnaturalnego rodzica, bowiem ten nie zostawił mu niczego, po czym mógłby go zidentyfikować. Podarował mu jednak kilka darów, z jakich chłopak korzysta, aby osiągać swe cele. Pierwszym, i najczęściej używanym, jest moc kontroli lodu. Poczynając od chłodzenia herbaty rękoma, idąc przez kreację mroźnych odłamków, a na masowym zamrażaniu wody i tworzeniu prowizorycznych broni kończąc. Z racji tego, że używanie tej zdolności wiąże się z utratą nadnaturalnej energii, Etienne musi często jej zasoby odnawiać poprzez bliskie stosunki z innymi istotami, zazwyczaj ludźmi, w czym pomaga mu jego zawód. Do tego potrafi przyjąć formę demona *, której obecność ujawnia się w postaci pojawiających się znikąd białych piór. La Fayette stara się aczkolwiek nie "wypuszczać" jej, gdyż przemiana bez przygotowania skutkuje długotrwałym osłabieniem i wypływaniem srebrnej krwi z oczu, nosa, ust czy także uszu. Z mniej magicznych, lecz nadal przydatnych umiejętności antychrysta, może ten poszczycić się nadnaturalnym refleksem i wyczulonym słuchem, nadal jednak słabszego od takich stworzeń jak wilkołaki czy drakony. Obdarzony jest dodatkowo odpornością na choroby, a co ta tym idzie, syntetyczne i przetworzone produkty, więc aby "poczuć" cokolwiek, ograniczony jest do stosowania naturalnych remedium.
APARYCJA || Od samego początku wyglądał jak delikatny płatek śniegu, który wystarczy złapać między ciepłe dłonie, aby rozpłynął się i zniknął bezpowrotnie. Krucha, blada skóra, łagodne rysy, jasnoróżowe wargi i powieki, przywodzące na myśl płatki róż z królewskich ogrodów. Wszystko to sprawia, że w oczach wielu młodzian jest niczym więcej niż porcelanową lalką, której życiowym celem jest upiększanie pokoju. Wystarczy tymczasem przesunąć dłońmi po ciele Belga, aby poczuć skrywające się pod powłoką mięśnie, jakie powstały wskutek długotrwałych treningów tańca (toteż umiejscowione są głównie w łydkach czy brzuchu młodziana), czy też drobne defekty, upodabniające go do surowego marmuru, nad którym zręczny rzeźbiarz dopiero co rozpoczął pracę. Nie jest ich wiele, raptem kilka bladych blizn na kolanach czy łokciach, które za dziecięcych czasów Pierre nosił niczym odznaki, symbolizujące ilość wygranych walk z nierównym chodnikiem czy murem, odgradzającym drogę od sadu pełnego soczystych jabłek. Oblicze, przypominające te należące do antycznych posągów starożytnych mistrzów, przywodzi na myśl Anioła Zła, jaki wyszedł spod dłuta romantycznego artysty Josepha Geefsa, zbyt pięknego i kuszącego, aby przebywać w świętych murach chrześcijańskiego domu modlitwy. Taki właśnie La Fayette jest. Obdarzony licem godnym anioła, wodzi na pokuszenie niewinne dusze, sprowadzając je na drogę rozwiązłości i grzechu. Wiele wyczytać można z oczu antychrysta, jakich barwa budzi zdumienie u postronnych obserwatorów, bowiem w chwili gdy lewa tęczówka lśni w klubowych światłach upojnym błękitem, drugie oko, zazwyczaj schowane za kotarą białych włosów czy w cieniu szerokiego ronda kapelusza, błyska tajemniczym fioletem, gdzieniegdzie nawet zahaczającym swą gamą o fuksję czy róże. Otoczone gęstymi rzęsami, skrywają w sobie całe rozbawienie otaczającym światem, jakie Etienne odczuwa każdego dnia. Bowiem dla La Fayette ludzki plan jest jednym wielkim placem zabaw, pozwalającym mu spełniać swe najskrytsze pragnienia, a także obcować z jakże pociesznymi śmiertelnikami, nieporadnymi niczym małe dziecko w mroku. Na ich tle Belg wyróżnia się głównie z powodu białych kosmyków, które upodabniają go do ducha czy gołębicy, skąd właśnie pochodzi jego artystyczne miano. Nie należy jednak do albinosów, co budzi zazwyczaj zdumienie, ponieważ trudno pojąć nieobeznanym z diabelskimi sztuczkami Dzieciom Boga, że te jasne kosmyki, przy twarzy filuternie zakręcone, mogą być naturalne. Najpewniej ta cecha pochodzi od nieboskiego rodzica młodzieńca, podobnie jak wysoki wzrost, a także, o czym Etienne wspomina w rozbawieniu, specyficzny gust. Trudno dostrzec chłopaka na ulicach w czymś, co z oddali nie krzyczy o jego ekscentryczności i chęci wybicia się z tłumu. Nieodłącznymi elementami ubioru krytyka są wielobarwne koszule, szarpiące się na wietrze, przylegające do nóg spodnie, zazwyczaj w ciemnych tonach, a także szeroki kapelusz, udekorowany kwiatami czy zwykłą wstążką, w zależności od humoru jego właściciela. Do tego nierzadko spotkać można go w wysokich, skórzanych butach, jakich sznurówek samo rozplątanie zajmuje zapewne niewprawionym dłoniom kwadranse, czy obwieszonego dzwoniącymi bransoletkami, jakby miało to zwrócić uwagę wszystkich na przechodzącego młodzieńca. I tak zazwyczaj się dzieje, bowiem trudno nie obejrzeć się na chociaż krótką chwilę za krzykliwym pawiem o ludzkim kształcie, jak można określić Etienne.
CHARAKTER ||
Been a lot of places in this life 
And I did a lot wrong I can’t make right 
Never been a perfect soul 
But I will not apologize

Wiele na temat tak barwnej persony jak Etienne można powiedzieć, lecz na pewno nie można uznać go za przemądrzałego dupka, który obnosi się ze swymi osiągnięciami na prawo i lewo. Uznawszy, że jego wygląd może zazwyczaj zdradzić co nieco o jego statusie, nie odczuwa potrzeby wcinania się w każde zdanie, aby dorzucić kilka informacji na swój temat. Wychodzi bowiem z założenia, iż więcej o człowieku mówią jego czyny niż słowa. Dlatego stwierdzić można, iż posiada coś na kształt honoru, gdyż ten dziwny zbitek wartości oraz priorytetów zapewne nie jest czymś, czym każdy chciałby się kierować. Na pierwszym miejscu na tej chybotliwej piramidy może i znajduje się sam młodzieniec, a inni ludzie zajmują dopiero dalsze miejsca, lecz mimo wszystko, Pierre baczy na otaczające go persony w taki, czy inny sposób. Odznacza się też wręcz psią lojalnością. Zazwyczaj nie wie, kiedy powinien się z danej relacji wycofać głównie z powodu wewnętrznej potrzeby trwania u boku drugiego człowieka, nawet jeśli ten czyni coś, co nie odpowiada mu w stu procentach. W odwrotną stronę to przestaje już jednak działać, gdyż La Fayette nie oczekuje wsparcia, a nawet próby podarowania go bez bycia o to poproszonym może spotkać się z antagonistyczną relacją, bowiem niezależny chłopak woli podejmować samemu decyzje, a także brać ich konsekwencje na siebie, bez wciągania w nie najbliższych. Wyniki swych działań natomiast przyjmuje od razu, bez uciekania od nich, gdyż zdaje sobie sprawę, że te prędzej czy później i tak go dopadną. Dlatego odważnie staje naprzeciw rzucanych w jego kierunku negatywnych wydarzeń, z wypiętą piersią przez nie prąc. Bardzo lubi systematyczność, zarówno u siebie, jak i u innych. Preferuje widzieć ciąg przyczynowo - skutkowy wszystkiego, z czym ma do czynienia, aby mieć możliwość dokładnego zaplanowania przebiegu. Plany te nierzadko są nieoczywiste dla postronnego obserwatora, nieszablonowe czy, mówiąc po prostu, kreatywne. To, że te nie zawsze wychodzą, to już inna kwestia. W kontaktach międzyludzkich Belg jest tym członkiem grupy, który zawsze rozbawi pozostałych jakimś żartem, grą słów czy opowiastką, przyjmując na siebie rolę doroślejszego klasowego błazna, dążącego do wywołania u innych uśmiechu na twarzy. Nie robi tego zazwyczaj z potrzeby pocieszenia innych. Mimo tego, że jest człowiekiem raczej wrażliwym, brakuje mu empatii. Najpewniej czyni to po to, aby zmienić temat czy odwieść go na inny, bezpieczniejszy dla Etienne tor.

Once upon a time in a land far away
There lived a little boy and he drank all day
Friends called him stupid and his brothers called him gay
Emptied all the bottles 'til the pain went away


Powód, dla którego La Fayette nie odczuwa empatii (a przynajmniej nie w takim stopniu jak przeciętny człowiek) nie jest do końca znany, bowiem biedna Helke starała się wychować swego syna w duchu miłości i dobroci dla innych. Najpewniej w tej kwestii swe palce mieszały inne byty, pragnące także dorzucić co nieco do wychowania antychrysta. Z tego też powodu, młodzieniec odznacza się ponadprzeciętną pamiętliwością, przez którą pamięta urazy nawet sprzed kilku lat. Naprawdę wiele trzeba uczynić, aby skaza ta została przyćmiona przez dobre uczynki, jeszcze więcej, aby zniknęła całkowicie. Idąc dalej, młodzieniec jest idealnym źródłem informacji na temat sąsiadów, współpracowników czy znanych osobistości. Etienne uwielbia słuchać plotek (najlepiej tych pikantnych!) nie tylko na temat osób, jakie zna. Im więcej, tym lepiej, a nuż się uda komuś reputację nadszarpnąć. Sam też rozpuszcza takowe podczas imprez, na jakich się pojawia, nie zawsze są one rzecz jasna prawdziwe. Nie zawraca sobie także takimi rzeczami jak takt czy wyczucie sytuacji. Nie przeszkadza mu zwierzanie się nowo poznanym ludziom ze swego życia osobistego i miłosnego, najlepiej ze wszelkimi szczegółami, czy też komentowanie przy pannie młodej lędźwi jej wybranka. Tematy tabu zdają się dla niego nie istnieć, podobnie jak normy społeczne. Niektórzy także złośliwie twierdzą, że Pierre zatrzymał się emocjonalnie na poziomie chłopca w okresie dojrzewania, bowiem lubieżne i sprośne żarty oraz zdania często goszczą na jego ustach. Etienne próbuje tłumaczyć to swoją pracą, lecz koniec końców sam przed sobą przyznaje, że czasami przekracza pewne granice. Zdaje się tym jednak jakoś specjalnie nie przejmować. Jak wieloma tematami. La Fayette czeka zazwyczaj na ostatnią chwilę, nim wypełni ważne dokumenty czy oddzwoni na telefon od wydawnictwa, dotyczący jego najnowszego dzieła. Na wszystko jest przecież czas, a jeśli dyrektorowi się coś nie podoba, zawsze może spróbować znaleźć sobie kogoś lepszego, czyż nie? Na pomoc w chwilach, gdy sytuacja nie idzie po jego myśli, ucieka się do pospolitego łgania. Śmiało można określić go mianem patologicznego kłamcy, który w dodatku przez swoje roztrzepanie nie pamięta, co komu powiedział. Prawdziwy przepis na towarzyską katastrofę.

Maybe you should know about it,
Some things disappear from my mind
But why? and I can't even cry
Well fuck

Każdy ma swe słabości. Pod tym względem, Etienne nie różni się od reszty społeczeństwa. I jego nie ominęła plaga nawyków, powoli niszczących człowieka od środka, trawiąc jego ciało i zatruwając umysł. Mowa tutaj o uzależnieniach, zarówno fizycznych, jak i psychicznych. W przypadku młodzieńca, największym z nich są narkotyki, z racji odporności krytyka, pochodzenia naturalnego. Nadal będąc świadomym konsekwencji zażywania substancji tak zwanych twardych, ogranicza się do marihuany oraz grzybów halucynogennych, z czego to diabelskie ziele przebywa w jego organizmie najczęściej. Po nauczeniu się smaku tych zakazanych owoców podczas studiów, coraz częściej sięgał po tego typu środki, aby się odprężyć i ukoić po stresie, związanym z poszukiwaniem prawdy o samym sobie, a także świadomości bycia tym, kim był. Efektem, jak spodziewać by się można było, była coraz większa potrzeba zapalenia przysłowiowego skręta, nad którą Etienne stara się pracować, jednak nadal nie widzi zbyt dużego sensu w rzuceniu takowego uzależnienia. Drugim, już mniej szkodliwym dla ciała, "elektronicznym narkotykiem" są media społecznościowe. Pierre posiada profil na prawie każdym z nich, spędzając wolne chwile na wrzucaniu swoich zdjęć do sieci czy komentowania najbardziej kontrowersyjnych postów. Można powiedzieć, że w niektóre dni, zazwyczaj te, kiedy nie musi wychodzić z domu, bez reszty zatraca się w ten drugi, wirtualny świat.

I’m strong enough to enter the fray
You were whispering my name
Now I’m finally taking aim
And the predator’s becoming the prey

Tymczasem pod ludzkim charakterem skrywa się druga, mroczniejsza osobowość, jaka ujrzała światło dzienne tylko dwa razy w przeciągu całego życia Etienne. Niewiele sam wie na jej temat. Nie jest w pełni świadomy, że takowa istnieje. Zupełnie jakby jego dusza na pewnym etapie życia rozdzieliła się, tworząc osobny byt gdzieś na skraju świadomości, nieosiągalny, lecz wiecznie obecny. Niemy obserwator wydarzeń. Objawia się wpierw jako napięcie w karku, tuż pod nasadą głowy. Później przechodzi wzdłuż kręgosłupa, obejmując odrętwieniem całe ciało. Na koniec to ona obejmuje umysł chłopaka, skutkując kilkugodzinną amnezją i dodatkowymi ranami na ciele.
ZAINTERESOWANIA || Zwykło się mówić, że należy robić w życiu to, co się lubi. Tę zasadę Belg wziął sobie do serca, dlatego niczym dziwnym jest to, że jednym z jego zainteresowań jest teatr czy filmy, głównie europejskie czy psychologiczne. Oprócz tego zajmuje się tańcem, nie tylko wschodnim. Uczył się również walca angielskiego i wiedeńskiego, chociaż ten drugi nie podpada pod jego gust. Gra tylko na flecie, gdyż to na nim uczył się grać w szkole podstawowej. Dodatkowo pisze krótkie teksty publicystyczne czy opisuje wydarzenia z okolicy, byle nie stracić wprawy w tworzeniu takowych.
PRACA || Z zawody jest krytykiem sztuki, piszącym recenzje wystaw, ekspozycji czy czasami filmów dla magazynów i stron internetowych. Na weekendy pracuje dorywczo jako tancerz erotyczny, specjalizujący się w orientalnych klimatach, a czasami po pokazach, wymyka się tylnym wyjściem na parking czy do hotelu z widzami, którzy wpadli mu w oko. Używa wtedy zazwyczaj imienia scenicznego Dove.
ZAMIESZKANIE || Mieszkanie na terenie strzeżonego osiedla, utrzymane w kolorystyce czerni i bieli Kuchnia, salon, sypialnia, łazienka, biuro.
POJAZD || Samochód dopasowany dla wyszukanego gustu młodzieńca, czyli Jaguar.
RODZINA || Wychowany został przez małżeństwo La Fayette, mieszkające w Stavelot, urokliwym belgijskim mieście. Helke, zagorzała chrześcijanka, jako pierwsza odnalazła letniej nocy koszyk z podrzuconym niemowlęciem. Dopiero jednak po wielu namowach udało jej się przekonać Dariusa, rodowitego Francuza i niewierzącego w cuda mężczyznę, że mały chłopiec to dar od miłosiernego Boga dla starającej się z niepowodzeniem o potomka rodziny.
PARTNER || Było ich kilka w przeszłości, ale ze względu na zajęcie Etienne i jego nieumiejętność trwania u boku jednej osoby, ich drogi prędzej czy później się rozstały.
HISTORIA || Zostanie opisana w pierwszym opowiadaniu ---> Link.
HISTORIA ZDOLNOŚCI || Dopiero w wieku ośmiu lat poznał nazwę swego gatunku, gdy pastor w kościele, do którego należał, prezentował młodym wiernym Apokalipsę według świętego Jana.
ZWIERZAK ||
Atlas
Pięcioletni samiec dobermana, jakiego Etienne otrzymał od nieznanego mu człowieka po przybyciu do miasta, gdy ten był jeszcze szczeniakiem. Po zapisaniu na odpowiednie kursy, Atlas został wyszkolony na psa obronnego, tak więc gdy tylko ktoś obcy zbliża się do jego właściciela, pies zaczyna ostrzegawczo warczeć, lecz nie atakuje bez wyraźnego rozkazu. Dla znanych mu osób jest nieco niezależnym, ale nadal pieszczochem, kładącym łeb na stopach czy kolanach siedzących ludzi.
INNE ||
~ Inne zdjęcia: 1 | 2 | 3 | 4
~ Posługuje się językiem angielskim, francuskim i niemieckim, a także nieco niderlandzkim, chociaż w każdym z tych języków da się usłyszeć francuską naleciałość, gdyż ten jest jego mową ojczystą.
~ Kiedy wchodzi do pomieszczenia, zazwyczaj symbole religijne rozgrzewają się lub obracają. Gdy takowy się zbliży do Etienne, ten zaczyna odczuwać fizyczny i psychiczny dyskomfort, dopóki go nie dotknie. Z powodu swej rasy także nie jest w stanie wchodzić na poświęcone przez duchownych miejsca, takie jak kościoły, kaplice, cmentarze bez zaproszenia czy bez trzymania za rękę śmiertelnika.
~ Podąża za nim Goliat, ulepiony przez niego golem, pełniący rolę ochroniarza.
~ Roztacza wokół siebie specyficzną aurę, jaką mogą wyczuć demony, a także istoty otwarte na świat duchowy.
~ Jest ateistą.
~ Kiedy mówi, intensywnie gestykuluje i rozgląda się wokół, rzadko kiedy łapiąc kontakt wzrokowy z rozmówcą.
KONTAKT || Arteyiu
RANGA || Omega
MOTTO || Le monde a commencé sans l'homme et il s'achèvera sans lui - Świat powstał bez ludzi i bez nich się skończy.

_______________________________
* Wiem, że art przedstawia postać żeńską. Autor: To Hsu
Ściąga dotycząca wyglądu: Białe włosy, dwukolorowe oczy (lewe niebieskie, prawe fioletowe), wysoki wzrost, srebrno-biała krew.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics