18.07.2019

Od Harriet CD Lucasa

Gdy białowłosa ponownie uniosła ciężkie powieki, ujrzała miejsce tortur, przepełnione krwią i zapachem gnijącego mięsa. Zdecydowanie nie tak wyobrażała sobie misje szpiegowską, która miała zakończyć się na bankiecie, a nie w jakimś dziwnym lochu. Może gdyby nie poszła do tej cholernej łazienki, skończyłoby się to zdecydowanie lepiej. Jednakże nie ma co gdybać, tylko działać.. o ile by się dało. Wampirzyca dopiero po chwili zauważyła, że jest przywiązana do krzesła, a obok niej siedzi także spętany Lucas, który przechodzi początek swoich tortur. Kobieta nie była w pełni świadoma, co się właśnie dzieje, głównie przez substancję, którą wstrzyknęli jej do żył, jednak zdążyła zauważyć cierpienie swojego towarzysza. To w pewnym stopniu ją obudziło, lecz i tak nie mogła nic więcej zrobić, oprócz patrzenia na cierpiącego mężczyznę. Nie minęło zbyt wiele czasu, gdy oprawcy zbliżyli się do białowłosej, chcąc oczywiście odpowiedzi na pytanie, które zadawali także brunetowi.
— (...) Więc ślicznotko… Co masz mi do powiedzenia? — pyta blondyn, uśmiechając się do wampirzycy.
Kobieta podniosła zmęczony wzrok na oprawcę i zlustrowała jego twarz, po czym zerknęła na w pół przytomnego Lucasa, który ledwo łapał oddech. Pomimo iż nic nie czuła do mężczyzny, czuła wielki ból w duszy, przez co jej oczy delikatnie się zaszkliły. Zaraz ponownie spojrzała na blondyna i nim zdążyła coś powiedzieć, oberwała solidnego ciosa w twarz. To z lekka ją oszołomiło, a głośny pisk rozległ się w jej obolałej głowie, który uświadomił ją o faktycznym zagrożeniu.
— Wiesz co Ci powiem? — mruknęła po chwili — Pierdol się — wysyczała trzymając kontakt wzrokowy z napastnikiem.
— Pyskata — zaśmiał się — A gdyby tak.. — wyszeptał, kładąc dłoń na jej udzie i powoli kierował ją w wyżej położoną część ciała — Zawsze mogę pierdolić się z Tobą — dodał z obleśnym uśmiechem.
— Ale nim do tego przejdziemy, zadam po raz kolejny to samo pytanie — odparł ciemnowłosy — Dla kogo pracujecie? — stanął przy białowłosej z nożem w dłoni. Blondyn podniósł się z przykucnięcia i obserwował swojego towarzysza.
— Dla nikogo — jęknęła z niezadowolenia.
— Każdy tak mówi — parsknął ciemnowłosy i stanowczym ruchem wbił nóż w przedramię wampira.
W pomieszczeniu rozległ się zduszony krzyk Harriet, która mimo wszystko, miała już tego dosyć. Była odporna na tortury, lecz psychicznie już nie wyrabiała, przez co gniew opanował jej umysł. Jednakże na nożu się nie skończyło, gdyż napastnicy nieźle się rozkręcili, biczując delikatne ciało wampirzycy. Oni mieli z tego niezłą frajdę, natomiast ona gotowała się w sobie, a gdyby tylko mogła, eksplodowałaby. Wszystko jednak ucichło, gdy jeden z delikwentów stanął naprzeciwko wampira i z całej siły kopnął w jej klatkę piersiową, przez co krzesło, na którym siedziała, przewróciło się na oparcie.
— Zostawmy ich na razie — rzucił rozbawiony mężczyzna i zabrawszy swojego kolegę, opuścił pokój tortur.
Gdy drzwi zamknęły się za oprawcami, w sali nastała martwa cisza. Białowłosa leżała bez oddechu, ze łzami w oczach, a z jej ust wypłynęła stróżka ciemnej krewi. Jej towarzysz, mocno zachrypniętym głosem, wołał kobietę jej imieniem, lecz nie dostał żadnej odpowiedzi.

Lucas?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon
synestezja
panda graphics